Żyli w różnych epokach, w epoce renesansu, w wiktoriańskiej Anglii i w pierwszej trzeciej części XX wieku. Wszystkich cechowało poczucie humoru, równoległe do życia, w którym poszukiwanie prawdy było jednocześnie spojrzeniem w głąb własnego sumienia.
Nie nadążali za niektórymi postawami swoich czasów, za wpływowymi tendencjami we władzy politycznej i społeczeństwie, ale nie dbali zbytnio o swój prestiż, jeżeli można go było osiągnąć tylko kosztem własnego sumienia. Wierzyli, krótko mówiąc, w wolność swoich sumień, coś zbyt ważnego, aby ulegać efemerycznym modom.
Chodzi o Thomas MoreJohn Henry Newman i Gilbert Keith Chesterton, trzy najważniejsze osobistości w historii Anglii. Kraj, który ze względu na wygodę państwa odwrócił się od katolicyzmu, ale który ma w tych trzech katolikach jednych z najbardziej znamienitych synów i córek.którzy nadal stanowią wzór do naśladowania dla różnych pokoleń.
Jak powiedział Erazm o Tomaszu More. W jego pismach znajdujemy wiele inspiracji, refleksji i wskazówek na drogę życia, nie tyle dla ambitnych, ile dla tych, którzy stają się wielcy dzięki temu, że są mali, czyli pokorni.
Są przykładem dla zwykłego człowieka, który nie zawsze jest zwykłym człowiekiem. Prawdziwą mądrość zdobywa się wtedy, gdy odkłada się na bok fikcje, za pomocą których próbuje się konstruować własne życie, i przyjmuje zasadę rzeczywistości. Ci trzej Anglicy, którzy są bohaterami nowej książki Don Mariano Fazio, wiedzieli, jak to dobrze zrobić.
Autor tej nowej książki, Mariano Fazio, Buenos Aires, Argentyna (25 kwietnia 1960). Ksiądz, historyk i pisarz. Ma tytuł magistra historii i doktorat z filozofii. Święcenia kapłańskie przyjął w 1991 roku z rąk św. Jana Pawła II. W latach 2002-2008 był rektorem Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie. Był wikariuszem Opus Dei w Argentynie, Paragwaju i Boliwii, a od 2014 r. do maja 2019 r. był wikariuszem generalnym tej samej prałatury. Obecnie jest wikariuszem pomocniczym Opus Dei.
W tej pracy jest on przedstawiony jako przykład kontroli wywiadu i determinacjina portrecie Hansa Holbeina Młodszego. Jako osoba wierząca ma pełne zaufanie do planów Boga. Jest człowiekiem pobożnym, ale nie jest człowiekiem kurczowego ducha, ponieważ praktykuje wolność zgodnie ze swoim sumieniem, a jego wiara jest podstawą jego radości.
Wszystkie te cechy czynią go człowiekiem urodzonym dla przyjaźni i lojalnym sługą swojego króla, Henryka VIII, który obdarza go swoim zaufaniem, powierzając mu odpowiedzialne zadania. More da monarsze o wiele więcej niż otrzymuje, ale nie będzie w stanie dać mu, tak jak innym urzędnikom państwowym, niezbywalnej godności jego sumienia, "najskrytszego jądra i przybytku człowieka, w którym jest sam na sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu" (Gaudium et Spes, 16).
Jest to pasjonat poszukiwania prawdy. Jako duchowny anglikański w Oksfordzie rozwinął głęboką duchowość, która nie była powszechna w oficjalnej religii angielskiej, chociaż był związany z ruchem oksfordzkim, nurtem odnowy, który był odpowiedzią na relatywizm, w jaki popadała wiara anglikańska.
To było zsuwanie się w dół drogi, z której można było tylko wyciągnąć wniosek, w którym istnienie prawdy zostałoby zanegowane, ponieważ każdy uważałby się za uprawnionego do dokonywania i pozostawiania wyborów według własnego uznania.
Newman jest również chrześcijańskim humanistą, wyznawcą charyzmatu św. Filipa Neri w Oratorium, które wprowadził w Anglii, gdy przyjął katolicyzm. Nie była to religia dewocyjna, zdominowana przez mentalność urzędniczą, jak u innych katolików jego czasów. Zachęcał do istnienia uniwersytetu, w którym etykieta "katolicki" nie była tylko etykietą. Przeciwstawił się sposobowi rozumienia chrześcijaństwa, który jeszcze nie zaniknął, w którym, aby być religijnym, trzeba być ignorantem, i w którym, aby być intelektualistą, nie można być wierzącym.
W połowie XIX wieku Newman miał czelność dążyć do tego, aby świeccy intelektualiści stali się religijni, a pobożni kościelni - intelektualni.
Jest przede wszystkim dziennikarzem, miłośnikiem debat, w których ćwiczy szermierkę paradoksów. Czuje się swobodnie pomiędzy przeciwstawnymi ideami, które dla niego nie zawsze są nie do pogodzenia. Paradoks nie zaprzecza rozumowi, ponieważ jest ćwiczeniem z wolności. Lorozumienie, dla tego pisarza, który stopniowo przechodził na katolicyzm, jest nie do pomyślenia bez wolności. Inaczej byłoby to przyznanie się do determinizmu lub mechanizmu, którego nienawidził przez całe życie.
Widział jednak, że wiek XX, w którym rozwinął wielką produktywność literacką, odchodził od rozumu, chociaż niektórzy uważali, że to religia zanika.
Chesterton zdaje sobie sprawę, że jego czasy, a także nasze, to nie tyle kryzys wiary, co kryzys kultury, w którym ludzie tracą zaufanie do rozumu. Niemniej jednak niektóre ideologie przedstawiają się jako zbawienne i wykazują pewną atrakcyjność, ale Chesterton uznaje, że są to idee chrześcijańskie, które oszalały.
Jest on, jak mówi Don Mariano Fazio, pisarzem wdzięcznego zdumienia, kimś o niezwykłym człowieczeństwie i wielkim poczuciu humoru, zdolnym do zrozumienia swoich bliźnich lepiej niż wszyscy apostołowie logiki dedukcyjnej, tak jak jeden z jego niezapomnianych bohaterów, Ojciec Brown, wielki detektyw ludzkiej duszy.
Antonio R. Rubio Plo
Absolwentka historii i prawa
Międzynarodowy pisarz i analityk
@blogculturayfe / @arubioplo