Fundacja CARF

19 maj, 21

Świadectwa życia

Rumuński prawosławny ksiądz Bogdan: "Moje wykształcenie na Uniwersytecie Papieskim było kluczem do służby dla mojego kraju".

Bogdan Teleanu urodził się w Zarnesti, Brasov, Rumunia. Ma 46 lat. Nie jest katolikiem, lecz prawosławnym księdzem Patriarchatu Rumuńskiego, ale zdecydował się studiować na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie, katolickim i papieskim uniwersytecie, a następnie wrócić do swojego kraju, aby pomóc rumuńskiemu Kościołowi i stawić czoła wielu obecnym trudnościom. Ukończył studia z zakresu Institutional Church Communication.

W Biurze Prasowym Rumuńskiego Patriarchatu Prawosławnego

Studia dały mu uprawnienia do pracy w Biurze Prasowym Rumuńskiego Patriarchatu Prawosławnego. Jednym z jego najpiękniejszych doświadczeń było relacjonowanie wizyty papieża Franciszka w Rumunii w 2019 roku. "Dzięki narzędziom zdobytym na studiach komunikacyjnych na Świętym Krzyżu, mogłem stać się lepszym komunikatorem i rzecznikiem" - mówi ks. Bogdan.

Posiada również doktorat z teologii w swoim kraju, specjalizując się w katechezie i homiletyce. "Skoncentrowałem swoją aktywność komunikacyjną na intensyfikacji dialog między Kościołem a kulturąKościół jest twórcą autentycznych wartości kulturowych. Jest to bardzo ważne w kraju takim jak Rumunia, gdzie wciąż borykamy się z problemami powstałymi w wyniku trwającej tyle lat dyktatury komunistycznej" - mówi.

Znany w swoim kraju duchowny prawosławny

Bogdan Teleanu jest dobrze znany w swoim kraju zarówno ze swojej pracy ewangelizacyjnej, jak i posługi duszpasterskiej, zwłaszcza w ostatnim roku pandemii. Jest żonaty i ma troje dzieci. W Kościele prawosławnym po ślubie mogą przyjąć święcenia kapłańskie, ale nie mogą zostać biskupami.

 Rok 1999 to szczególny okres w historii Rumunii, dziesięć lat po upadku reżimu komunistycznego.  
Rzeczywiście, pierwsza podróż katolickiego papieża do naszego kraju, w którym przeważa prawosławie: św. Jan Paweł II. Było to 9 maja 1999 roku - historyczna data! Pamiętam jeszcze - bo wtedy pracowałam już w Biurze Prasowym Patriarchatu Prawosławnego - jak w parku Podul Izvor w Bukareszcie, na zakończenie uroczystości eucharystycznej, której przewodniczył Papież, w obecności Patriarchy Teoktysta, katolicy i prawosławni wznieśli niespodziewany okrzyk: "Zjednoczyć się! Zjednoczyć się! co w naszym języku oznacza "Jedność, jedność". Te obrazy pozostały w pamięci wszystkich Rumunów. I właśnie podczas pierwszej wizyty Jana Pawła II dowiedziałam się o Wydziale Komunikacji na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża.

A jakie jest doświadczenie bycia prawosławnym księdzem na uniwersytecie papieskim w Rzymie?
Zawsze powtarzam, mówiąc o tym bogatym doświadczeniu, co mówią Ojcowie Kościoła: "Nie ma dłuższej drogi niż droga między umysłem a sercem". A dla mnie w szczególności bycie prawosławnym na uniwersytecie papieskim było połączeniem umysłu i serca. Pokonałam trudności językowe i trudności związane z podróżą do Rumunia by być z moją rodziną. Dziękuję dobroczyńcom, którzy umożliwili mi studia w Rzymie. Ich wkład jest fundamentalny.

"Jesteśmy przewodami, które łączą różne instytucje i ludzi". 

Co według Pana oznacza bycie komunikatorem?
Dla mnie, jako osoby religijnej, jest to przede wszystkim akt oczyszczenia, czyli doprowadzenia do tego, aby uczucia były zgodne z tym, co się komunikuje. Ignorowanie swoich wewnętrznych problemów, nie oczyszczanie sumienia, oznacza komunikowanie kłamstwa! Mechanizm przekazywania wiary polega na tym "procesie sumienia", który polega na spojrzeniu w głąb siebie i znalezieniu czegoś, co nas oświeca, naszej racji bytu: dobra i świętości zmaterializowanej w obliczu Chrystusa.

Jesteśmy "przewodami", które łączą różne instytucje i ludzi. Jeśli nie zadbamy o te "przewody", tzn. jeśli będziemy starali się mieć bezgrzeszne sumienie moralne, bardzo trudno jest przekazać rzeczywistość dotyczącą Kościoła lub potrzeb rodzinnych, zawodowych i osobistych ludzi. Dlatego przede wszystkim potrzebna jest zgodność między myślą a wyrażeniem.

"Kiedy byłem dzieckiem w komunistycznej Rumunii, wyznałem w szkole, że zawsze chodziłem do kościoła. Ludzie się bali. Nauczyciel był zaskoczony i zapytał mnie, dlaczego wierzę w Boga. Odpowiedziałem: Wszechświat musi mieć swój koniec i wierzę, że koniec wszechświata jest w rękach Boga. Jego reakcja była dobra i powiedział mi, że jestem bardzo odważnym chłopcem".

Bogdan Teleanu, rumuński duchowny prawosławny.

Bogdan Teleanu jest dobrze znany w swoim kraju zarówno ze swojej pracy ewangelizacyjnej, jak i posługi duszpasterskiej, zwłaszcza w ostatnim roku pandemii. Jest żonaty i ma troje dzieci. W Kościele prawosławnym po ślubie mogą przyjąć święcenia kapłańskie, ale nie mogą zostać biskupami.

Jednym z problemów w jego kraju jest emigracja, "ponieważ za granicą jest tak wielu Rumunów. Rumuński Kościół Prawosławny jest bardzo zaangażowany we wspieranie rodzin osób, które wyemigrowały, szczególnie w opiekę nad dziećmi, które zostały same w kraju, ponieważ ich matki i ojcowie są zmuszeni do wyjazdu za granicę do pracy, aby wysłać pieniądze do domu" - mówi. 

W Rumunii dzieci te nazywane są "białymi sierotami". Według szacunków, z 5 milionów rumuńskich dzieci 750.000 jest mniej lub bardziej dotkniętych przemocą z powodu wyjazdu rodziców. Spośród nich 350 000 zostało pozbawionych jednego z rodziców, a 126 000 zostało pozbawionych obojga rodziców. Ale ponad 400.000 dzieci doświadczyło w pewnym okresie swojego życia jakiejś formy samotności.

Dorastał w reżimie komunistycznym

Skoro mowa o myśleniu i wyrażaniu siebie, jak Pan przeżywał reżim komunistyczny jako dziecko?
Staram się zachować tę istotną pamięć o wszystkim, co mnie osobiście spotkało. Jestem przekonany, że na płaszczyźnie historycznej fundamentalne znaczenie ma zachowanie "wielkiej pamięci ocalenia", która stanowi o duchowości narodu rumuńskiego.

Już jako dziecko, podobnie jak wielu ludzi w mojej wiosce, byłam chrześcijanką... Jednak wszyscy żyli w strachu, nawet moi rodzice radzili nam, abyśmy nie mówili o tym, co słyszeliśmy w radiu, o Europie, o wolności, o modlitwie, o naszej wierze. Ale nie mogłam zaakceptować tego strachu, nawet w szkole sprzeciwiałam się reżimowi komunistycznemu. Kiedyś, na przykład, nauczyciel historii w gimnazjum zapytał nas, dzieci, czy chodzimy do kościoła. Wszyscy poszli, ale nikt nie odważył się odezwać, ponieważ wiedzieliśmy, jaki jest prawdziwy cel nauczyciela. Cóż, poczułam bunt w sercu, wstałam i powiedziałam mu: "Zawsze chodzę do kościoła! Cóż, był zaskoczony i zapytał mnie, dlaczego wierzę w Boga. Odpowiedziałem: "Wszechświat musi mieć koniec, a ja wierzę, że koniec wszechświata jest w rękach Boga". Jego reakcja była dobra, bo powiedział mi, że jestem bardzo odważnym chłopcem!

Brak wartości

Co dziś pozostało z tamtej epoki?
Brak wartości, ogólnie... I ubóstwo i nierówności. Problemy, jakie stwarza ateistyczny reżim polityczny, taki jak system komunistyczny, nie były nowe dla świata chrześcijańskiego, ponieważ pogląd komunizmu na rzeczywistość miał wiele wspólnego z heretyckim dualistycznym poglądem manichejskim: w rzeczywistości komunizm również dzielił świat na dwie całkowicie odrębne i przeciwstawne sfery, dobro i zło.

Jednak chrześcijaństwo jest w stanie zaproponować drogę pośrednią, która umożliwia dialog nie tylko między chrześcijanami, ale także między chrześcijaństwem a światem świeckim. Ale dziś, bardziej niż się powszechnie uważa, potrzebna jest "nowa ewangelizacjaNowa kultura", również po to, aby odpowiedzieć na nowe problemy, na nowe trudności, które nie są rzekomo spowodowane przez dyktaturę komunistyczną.

Słowa św. Jana Pawła II

Co ma Pan na myśli?
Przypomina mi się to, co powiedział nam papież Jan Paweł II: "Wy, którzy wyzwoliliście się z koszmaru dyktatury komunistycznej, nie dajcie się zwieść fałszywym i niebezpiecznym marzeniom o konsumpcji. Oni też zabijają przyszłość. Jezus sprawia, że marzy się o nowej Rumunii, o ziemi, gdzie Wschód i Zachód mogą się spotkać w braterstwie. Ta Rumunia jest w Państwa rękach. Budujcie go razem, z odwagą. Pan powierza ją Panu. Wtedy nie wiedzieliśmy, jakie są problemy konsumpcjonizmu i materialistycznego społeczeństwa... Dziś je widzimy.

Imigracja i emigracja

Problemem jest również migracja.
Jeśli kiedyś żyliśmy w kraju prawie odizolowanym od świata zewnętrznego, to dzisiaj mamy problem z imigracją, a przede wszystkim z emigracją, ponieważ za granicą jest tak wielu Rumunów. Rumuński Kościół Prawosławny jest bardzo zaangażowany we wspieranie rodzin osób, które wyemigrowały, szczególnie w opiekę nad dziećmi, które zostały same w kraju, ponieważ ich matki i ojcowie są zmuszeni do wyjazdu za granicę do pracy, aby wysłać pieniądze do domu.

Do tych dzieci w Rumunii nazywane są "białymi sierotami". Według szacunków, z 5 milionów rumuńskich dzieci 750.000 jest w mniejszym lub większym stopniu dotkniętych przemocą z powodu wyjazdu rodziców. Spośród nich 350 000 zostało pozbawionych jednego z rodziców, a 126 000 zostało pozbawionych obojga rodziców. Ale ponad 400.000 dzieci doświadczyło w pewnym okresie swojego życia jakiejś formy samotności.

Proboszcz kościoła San Pantelimón

...I wiem, że jest Pan bardzo zaangażowany w ten rodzaj opieki nad egzystencjalnymi peryferiami, jak nazywa je nasz papież Franciszek.
Tak, to prawda, a szczególnie od ubiegłego roku, kiedy to musiałem opuścić moją pracę w Biurze Prasowym Rumuńskiego Patriarchatu Prawosławnego po tym, jak zostałem mianowany proboszczem kościoła św. Pantelejmona w centrum Bukaresztu. Były proboszcz zachorował i zmarł na COVID. A ja, będąc również ojcem rodziny, musiałem zrezygnować z niektórych obowiązków, aby prowadzić działalność parafii, która w rzeczywistości jest bardzo trudna, nie tyle ze względu na ludzi, ale ze względu na pracę, która pozostaje do wykonania, ze względu na warunki pracy, potrzeby parafian.

"Naszym celem i naszym gorącym pragnieniem jest pełna komunia między katolikami i prawosławnymi, która nie jest wchłonięciem, ale komunią w prawdzie i miłości. Jest to droga nieodwracalna, która nie ma alternatywy: jest to droga Kościoła".

Bogdan Teleanu, rumuński duchowny prawosławny.

Ks. Bogdan Teleanu jest bardzo zaangażowany w działalność duszpasterską na egzystencjalnych peryferiach swojego miasta. W ubiegłym roku musiał opuścić pracę w Biurze Prasowym Rumuńskiego Patriarchatu Prawosławnego po tym, jak został mianowany proboszczem kościoła św. Pantelejmona w centrum Bukaresztu.

"Były proboszcz zmarł z powodu COVID. A ja, będąc również ojcem, musiałem zrezygnować z niektórych obowiązków, aby prowadzić działalność parafii, która w rzeczywistości jest bardzo trudna, nie tyle ze względu na ludzi, ale ze względu na pracę, która pozostaje do wykonania, ze względu na warunki pracy i potrzeby parafian" - wyjaśnia. 

Studia z zakresu komunikacji pomogły mu stworzyć stronę internetową. http://ateneulsfantuluipantelimon.blogspot.com aby promować spektakle teatralne (których jest scenarzystą i autorem). "W naszych działaniach staramy się na nowo odkrywać nasze artystyczne, historyczne, kulturowe i muzyczne dziedzictwo... Założyliśmy również starą gazetę, która została zamknięta w czasach komunizmu, a wraz z moją żoną, która pracuje dla telewizji Eparchia, nakręciliśmy film dokumentalny o tym, jak przez przypadek odkryliśmy istnienie tej gazety i jak pracowaliśmy nad przywróceniem jej do druku. 

Jest również scenarzystą i autorem

Problemy duszpasterskie są różnorodne i skomplikowane. Jednak szczególnie ja skorzystałam z wykształcenia, które zdobyłam na studiach komunikacyjnych, ponieważ stworzyłam stronę internetową http://ateneulsfantuluipantelimon.blogspot.com aby promować uruchomiony przeze mnie program o nazwie Ateneo di San Pantelimon. Organizujemy przedstawienia teatralne (których jestem scenarzystką i autorką) dla wszystkich chętnych: osób z parafii, dzieci, migrantów itp. W naszej działalności staramy się na nowo odkryć nasze dziedzictwo artystyczne, historyczne, kulturowe, muzyczne... Założyliśmy również ponownie starą gazetę, która została zamknięta w czasach komunistycznych, i wraz z moją żoną, która pracuje w telewizji Eparchia, nakręciliśmy film dokumentalny o tym, jak przez przypadek odkryliśmy istnienie tej gazety i jak pracowaliśmy nad przywróceniem jej do druku.

Jedność między katolikami i prawosławnymi

Jaka jest obecna sytuacja na drodze do jedności między katolikami i prawosławnymi?

Cóż, postępy są nadal czynione... Już w 2002 roku patriarcha Teoktyst złożył ponowną wizytę Janowi Pawłowi II w Rzymie i przy tej okazji obaj przywódcy religijni podpisali wspólną deklarację, w której potwierdzili zobowiązanie do "modlitwy i pracy na rzecz pełnej widzialnej jedności" wszystkich uczniów Chrystusa. Naszym celem i naszym gorącym pragnieniem jest pełna komunia, która nie jest wchłonięciem, ale komunią w prawdzie i miłości. Jest to droga nieodwracalna, która nie ma alternatywy: jest to droga Kościoła.

Kolejnym przełomowym momentem była wizyta papieża Franciszka w 2019 roku, który przypomniał nam, że w tym szczególnym momencie my wszyscy, rumuńscy katolicy i rumuńscy prawosławni, musimy być odważni. Świat jest dotknięty wieloma, dramatycznymi problemami. Wszyscy jesteśmy powołani do pracy na rzecz jedności całego rodzaju ludzkiego, na rzecz solidarności, na rzecz pokoju, pamiętając zawsze o tych wspaniałych słowach Jana Pawła II: "Nie lękajcie się". Wierzę, że to przesłanie pozostaje dziś fundamentem jedności i naszej drogi dla chrześcijan, aby wydać owoce pokoju i solidarności w naszym kraju i na całym świecie.

Rola mediów

I w tym sensie rola komunikacji w wierze jest bardzo ważna...

Oczywiście! Media mogą odgrywać ważną rolę, będąc środkiem nacisku, który może przyczynić się do zmian społeczno-politycznych, kulturowych, wartościowych, a nawet klimatycznych w kraju i na świecie. Zawsze powtarzam, że nie możemy być jak Jurij Gagarin: pójść do nieba i wrócić, nie chcąc spotkać Boga w tym właśnie niebie. Wręcz przeciwnie, my, chrześcijańscy komunikatorzy, musimy wciąż badać rzeczywistość, studiować, wykorzystywać wszelkie dostępne nam środki, aby poruszać się w naszej przestrzeni, naszym niebie, którym jest ludzki umysł, koniecznie przeniknięty zbawczą pamięcią Boga, który w nim mieszka i w którym musimy żyć razem.

Bardzo dziękuję, o. Bogdanie. Cieszy fakt, że dzięki formacji w Wydział Komunikacji Uniwersytetu Świętego KrzyżaPomogła misja Kościoła, który nie jest katolicki, ale jest siostrą w wierze i misji.

 Śledź nasze wywiady wśród byłych i obecnych studentów, Wydziału Komunikacji Społecznej i Instytucjonalnej Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża, w 25. rocznicę jego założenia.

 

Gerardo Ferrara
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialność za uczniów
Uniwersytet Świętego Krzyża w Rzymie

Proszę dzielić się uśmiechem Boga na ziemi.

Przypisujemy Państwa darowiznę do konkretnego księdza diecezjalnego, seminarzysty lub zakonnika, aby mogli Państwo poznać jego historię i modlić się za niego z imienia i nazwiska.
WPŁAĆ TERAZ
WPŁAĆ TERAZ