We wrześniu 1960 roku ukazała się sztuka, która latem święciła triumfy na londyńskiej scenie. Był to "Człowiek na każdą porę roku" Roberta Bolta, który wkrótce trafił na amerykańską scenę i był najczęściej nagradzanym filmem 1966 roku. W Hiszpanii otrzymał on nieprecyzyjny tytuł "Człowiek na wieczność". Jest to wypowiedź Erazma z Rotterdamu, przyjaciela Tomasza More'a, bohatera sztuki, którego holenderski humanista określił jako "człowieka na wieczność". "człowiek na każdą godzinę, ktoś, kto dostosowuje się zarówno do powagi, jak i do szczęścia, i którego towarzystwo jest zawsze przyjemne".
(1924-1995), rozpoczął karierę zawodową w firmie ubezpieczeniowej, studiował historię w Manchesterze i uczył w szkole w Devon. Później porzucił nauczanie po sukcesie swoich scenariuszy radiowych i sztuk teatralnych, choć zasłynął jako scenarzysta filmów Davida Leana Lawrence z Arabii, Doktor Żywago i Córka Ryana. Wspólną cechą tych historii są bohaterowie, którzy nie potrafią pogodzić się ze swoją rzeczywistością i przeciwstawiają się warunkom swojej egzystencji, bez względu na cenę, jaką za to płacą. Są gotowi zachować, bez względu na wszystko, własną indywidualność.
Później nazwisko Bolta zostało zaćmione, uwarunkowane ograniczeniami wynikającymi z choroby i burzliwego życia uczuciowego i rodzinnego. Ostatnim triumfalnym momentem był scenariusz do filmu "Misja" Rolanda Joffé (1986).
Anglik Robert Bolt (1924-1995) uczył w szkole w Devon, ale zrezygnował z nauczania po sukcesie swoich scenariuszy, takich jak "Lawrence z Arabii", "Doktor Żywago" i "Misja".
Nie ma na celu przywołania świętego, choćby dlatego, że Bolt nie uważał się za chrześcijanina i przez pewien czas sympatyzował z wyidealizowanym komunizmem. Moor Bolta to człowiek naznaczony energicznym poczuciem indywidualności, własnej tożsamości. Dla swojego sposobu rozumienia świata jest gotów stracić życie.
Autor docenia, że łatwo byłoby mu zachować honor, kładąc rękę na czarno oprawionej książce i wypowiadając "zwykłe kłamstwo". Natomiast pozostali dworzanie, którzy otaczają Tomasza More'a, to oportuniści, kłamcy i skorumpowani, gotowi zrobić wszystko, aby pozostać na szczycie. Portrety biskupów Wolseya i Cranmera, czy szlachty Cromwella i Norfolka są druzgocące, ale portret Henryka VIII już mniej.
Król pojawia się na scenie tylko raz. To młody, dżentelmeński, dobrze wychowany człowiek, który szczerze ceni Moro i żałuje, że jego opinia na temat królewskiego rozwodu nie pokrywa się z jego własną.
Henryk VIII pojawia się na scenie raz. Jest młodym, dżentelmenem i dobrze wychowanym mężczyzną, który lubi Moor i żałuje, że nie zgadzają się na rozwód.
Niektórzy twierdzą, że aktor Paul Scofield nie nadawał się do roli Moora. Jest zbyt poważny jak na dobrodusznego chrześcijanina, jakim jest Lord Kanclerz Anglii. Tak naprawdę problem leży w wizji Bolta na temat More. Słusznie korzysta z fragmentu Ewangelii o tym, co dobrego może zyskać człowiek na całym świecie, jeśli straci swoją duszę (Mt 16,26), chociaż Bolt mógł chcieć zastąpić duszę indywidualnością, specyficznym sposobem bycia.
Ale jeśli jest w tej sztuce ktoś, kto jest odpychający, bardziej dla Bolta niż być może dla samego More'a, to jest to Richard Rich, młody karierowicz, który kręci się wokół Lorda Kanclerza w nadziei na otrzymanie urzędu. Nie osiągnąwszy swojego celu, dołącza do świty Cromwella, który od początku go nagradza, a nawet zeznaje przeciwko More'owi w jego procesie przed parlamentem.
Polecam nauczycielom i nienauczycielom przeczytać lub obejrzeć dialog między Richiem i More'em na początku sztuki. Rich otrzymuje ofertę pracy jako nauczyciel, z własnym domem i rocznym dochodem w wysokości 50 funtów. Ale młody człowiek, żądny sławy i zaszczytów, uważa tę ofertę Moora za nieistotną, ponieważ oznacza ona życie naznaczone przeciętnością. Nikt nie będzie wiedział, że jest wielkim nauczycielem, oprócz jego uczniów i przyjaciół. Bardziej atrakcyjne jest poświęcenie się polityce, mimo ryzyka wpadnięcia w pokusę, czego Moro chciał uniknąć swoją radą.
Antonio R. Rubio Plo
Absolwentka historii i prawa
Międzynarodowy pisarz i analityk
@blogculturayfe / @arubioplo