WPŁAĆ TERAZ

Fundacja CARF

14 grudnia, 23

Ksiądz dominikanin

"Znalazłem się w ciemnej dżungli, ponieważ zgubiłem prostą drogę".

Ojciec Salvatore di Fazio jest jednym z niewielu dominikanów studiujących na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża. Urodził się w rodzinie ateistów, która nawróciła się, gdy miał 15 lat. Kiedy dorósł, oddalił się od swojej rodziny; opuścił dom, aby prowadzić hedonistyczne i skoncentrowane na sukcesie życie; a po zejściu do "ciemnego lasu" Matka Boża z Pompei poprowadziła go na ścieżkę św. Dominika z Guzman i św.

Droga księdza dominikanina do prawdziwego szczęścia

W tętniącym życiem sercu Palermo, 3 maja 1980 roku, urodził się Salvatore di Fazio, dominikański ksiądz. W jego rodzinie Bóg i wiara były obojętne. Wychowany w pogoni za szczęściem, skupiony na pieniądzach i władzy, jego życie przybrało nieoczekiwany obrót w wieku 14 lat, kiedy jego rodzice nawrócili się i zaczęli uczęszczać do Kościoła, wyznaczając początek jego własnej duchowej podróży.

Zaczął regularnie chodzić do spowiedzi i dołączył do Młodzieży Franciszkańskiej w sąsiedztwie. Chociaż w tamtym czasie jego zaangażowanie w wiarę było bardziej aktem szacunku dla rodziców niż osobistym wyborem. W każdym razie iskra wiary, choć początkowo słaba, rozpaliła ogień, który w kolejnych latach stał się płonącym płomieniem i ostatecznie uczynił go kapłanem dominikańskim.

Sztuki walki, dziewczyna, dom, pies i samochód

W wieku 18 lat opuścił dom. Został instruktorem karate i kung-fu. W wieku 25 lat Salvatore mieszkał ze swoją dziewczyną i odnosił sukcesy zawodowe. W wieku 28 lat kupił dom, miał psa, samochód i pozornie idealne życie, dzieląc swój czas między dom, pracę i sport. Był jednak pochłonięty nieszczęściem. 

W tym czasie, dzięki spotkaniu z pewną osobą, stopniowo zaczął ponownie zbliżać się do Boga. W październiku 2008 roku, po dziesięciu latach ponownie przystąpił do spowiedzi. Zmiana była tak silna, że jego dziewczyna nie mogła tego znieść i po jedenastu latach związku postanowiła od niego odejść.

Ciemny las i utrata idealnego życia

Ciemny las, opisany przez Dantego Alighieri w jego Boska komediastał się żywą metaforą kryzysu egzystencjalnego Salvatore. Traumatyczne rozstanie z dziewczyną oznaczało dla niego początek mrocznego i nieznanego etapu. Ciemny las nie był zewnętrznym mrokiem, ale wewnętrzną podróżą, walką między światłem a ciemnością. Zainspirowany przez Dantego Alighieri, Salvatore znalazł się w środku swojej życiowej podróży, zagubiony, ale szukający kierunku.

Okres ten, charakteryzujący się emocjonalnym spustoszeniem, stał się introspektywną podróżą. Ciemność, daleka od bycia przeszkodą nie do pokonania, stała się katalizatorem głębokiej refleksji i poszukiwania sensu. "Po raz pierwszy zostałem poprowadzony ścieżką, której wcale nie wybrałem i to mnie zdezorientowało". Podobnie jak Dante Alighieri, "w połowie naszej życiowej podróży znalazłem się w ciemnym lesie, ponieważ prosta droga została zgubiona". Ale dżungla była "ciemna" nie dlatego, że była ciemność, ale dlatego, że nie był przyzwyczajony do tego całego światła, a to, co uważał za swoją "prostą ścieżkę", było w rzeczywistości krętym życiem, które sam wybrał.

Ponowne odkrycie wiary i prawdziwego szczęścia

Przez pięć lat Salvatore chodził wewnątrz Kościoła katolickiego. Prowadzony przez duchowego towarzysza, Salvatore badał głębię swojej duszy, rozumiejąc złożoność swojej egzystencji i rozpoznając Boże wezwanie. Ten okres odkupienia doprowadził go do zrozumienia swoich błędów i oderwania się od toksycznych przyjaźni. Każdy krok przybliżał go do Bożej miłości.

W tym czasie Salvatore przeszedł wewnętrzną metamorfozę, porzucając łańcuchy rozpaczy i niezadowolenia. Kościół, do którego początkowo zwrócił się jako tymczasowe schronienie, stał się fundamentem jego duchowego odrodzenia.

Londyn i kwestia egzystencjalna

W 2011 roku, szukając odpowiedzi, Salvatore przeprowadził się do Londynu. Miał nadzieję, że znajdzie tam kobietę, z którą będzie mógł stworzyć zdrową, chrześcijańską rodzinę. Ale chociaż poznał kilka bardzo miłych dziewczyn, związki nie wypaliły, ponieważ nie mógł znaleźć szczęścia, którego szukał. Praca, choć bardzo dobrze płatna, już go nie satysfakcjonowała. Z pomocą swojego duchowego ojca zadał sobie egzystencjalne pytanie: czy mógłby znaleźć szczęście w innym stanie życia?

To pozornie proste pytanie wywołało głęboką refleksję. Salvatore stał się nerwowy, był przekonany, że może być szczęśliwy tylko z kobietą u boku, ale był kwestionowany przez możliwość innego połączenia. Jednakże, ziarno powołanie Zakon, zasadzony wiele lat temu, zaczął kiełkować i zaczął się rozglądać, czy istnieje zakon, który mógłby zaspokoić jego pragnienie szczęścia.

Matka Boża Pompejańska, święty Dominik i święta Katarzyna ze Sieny, droga do zostania księdzem dominikaninem

Pewnej nocy, pogrążony w tych myślach, Salvatore przypomniał sobie obraz w pokoju babci: Madonnę z Pompejów. Pamiętał Madonnę, ale nie wiedział, kim byli ksiądz dominikanin i towarzysząca mu kobieta. Rozpoczął poszukiwania, które doprowadziły go do odkrycia świętego Dominika z Guzman i świętej Katarzyny ze Sieny. Połączenie było natychmiastowe, jakby postacie tych świętych czekały na siebie od zawsze.

Począwszy od 2012 roku, Salvatore coraz bardziej zbliżał się do Zakon Kaznodziejów we Włoszech. Jednak każde spotkanie było owiane wątpliwościami i próbami. Spotkania powołaniowe, prenowicjat i nowicjat były krokami w kierunku nieprawdopodobnego przeznaczenia sprzed lat: zostać księdzem dominikaninem. To właśnie w nowicjacie odkrył, że jest naprawdę szczęśliwy w swoim nowym stanie życia.

Po ośmiu latach formacji, podążając ścieżką świętych, takich jak Tomasz z Akwinu, Luis Bertrán i dominikański ksiądz błogosławiony Francisco de Posadas, Salvatore spełnił swoje marzenie o głoszeniu innym "dla ich zbawienia, mojego szczęścia i dla większej chwały Bożej".

Wdzięczność księdza dominikanina

"I właśnie z tego powodu kontynuuję studia na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża. Dla księdza dominikanina studiowanie w celu głoszenia kazań jest świętym obowiązkiem! Z tego powodu chciałbym podziękować wszystkim dobroczyńcom Fundacji CARF za pomoc, jakiej udzielają księżom i seminarzystom, zarówno diecezjalnym, jak i diecezjalnym. religijnyabyśmy mogli lepiej służyć ludowi Bożemu".


Gerardo Ferrara
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialny za studentów na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

OGŁOSZENIE 
KTÓRY POZOSTAWI SWÓJ ŚLAD

Proszę pomóc siać
świat kapłanów
WPŁAĆ TERAZ