Spaemann mówi, że sprawiedliwość zakłada "uznać, że każdy człowiek zasługuje na szacunek dla siebie".. Sprawiedliwe postępowanie wymaga również tego, aby chcieć tego, co dobre dla drugiej osoby.. Według Maxa Webera to wymagałoby etyki odpowiedzialności a nie wyroki. Należy uważać, ostrzega Spaemann, ponieważ proszę uważać na utylitaryzm.
Gdzie więc leży nasza odpowiedzialność?
Sprawiedliwość w sensie, w jakim ją zwykle rozumiemy, tzn. wymierzana przez sąd, nie jest wystarczająca dla sprawiedliwości. Gdyby rząd zabronił wszystkim wąchać róże, to nie byłoby to niesprawiedliwe, ale byłoby to głupie.
Spaemann podaje inny przykład: historię procesu Salomona, gdzie kobieta rezygnuje ze "sprawiedliwości" sądu dla dobra swojego dziecka. Dlatego niemoralne jest wolenie unicestwienia własności, której udział jest niemożliwy, niż przekazanie jej komukolwiek innemu. (matka, która rzuca lody przed dwójką kłócących się dzieci, nauczyciel, który oblewa całą klasę za to, że nie wie, kto oszukał)..
To pokazuje, że "Oddanie sprawiedliwości człowiekowi i rzeczywistości wykracza poza sprawiedliwość"..
Nasz autor odpowiada: dwie rzeczy: wiedza i miłość. Wiedzieć, jaki jest człowiek i co jest dla niego dobre (Kto karmi swoje dziecko czekoladkami lub telewizją, może je kochać, ale robi to samo, co ktoś, kto chce je skrzywdzić)..
Nie wystarczy chcieć jednego dobra za drugie, trzeba to wiedzieć. Nie wystarczy też wiedzieć, jeden musi chcieć dobra dla drugiego.
Przez miłość to nie tylko współczucie, ale cała co oznacza życzliwośćgłównie pragnąc dla drugiego tego, co jest dobre dla niego. A to także zasługa zwierząt i reszty przyrody.
Teraz pojawia się pytanie: Czego w praktyce wymaga życzliwość, aby nasze działania były dobre? Jak możemy skonkretyzować to dobro? "poznać i pokochać". i w jakim zakresie są one wymagane?
Robert Spaemann (Berlin, 5 maja 1927 - Stuttgart, 10 grudnia 2018)1 był niemieckim filozofem katolickim. Jego książki zostały przetłumaczone na około piętnaście języków. (WP)
Max Weber odpowiedział na te pytania, stawiając przeciwstawienie między tym, co nazwał etyka przekonań i etyka odpowiedzialności. Te dwa stanowiska uważa za nie do pogodzenia z argumentami.
Czy ktoś go ma, jeśli ma Komisja wzięła pod uwagę wszystkie przewidywalne konsekwencje. I działa, szukając konsekwencji, które wydają mu się najlepsze; i to nawet wtedy, gdy musi zrobić coś, co w oderwaniu od rzeczywistości byłoby uznane za złe.
Na przykład lekarz, który nie mówi prawdy pacjentowi w oczekiwaniu, że ten jej nie zniesie, albo polityk, który proponuje prowadzenie wojny, ponieważ chce zmniejszyć szanse na wojnę, postępuje dobrze.
Ktoś natomiast postępuje zgodnie z etyką przekonań gdy podąża za swoimi ideami lub przekonaniami, nie zważając na konsekwencje.
Na przykład pacyfista, który w ogóle nie chce zabijać, chociaż jego stanowisko może zwiększyć niebezpieczeństwo wojny, argumentując, że gdyby wszyscy byli pacyfistami, nie byłoby wojnaJeśli postawa pacyfistyczna nie rozpowszechnia się, to nie jest to ich wina.
Proszę nadać twarz swojej darowiźnie. Pomóż nam formować kapłanów diecezjalnych i zakonnych.
Idąc dalej, Weber mówi, że . "etyka odpowiedzialności". to politycy i "etyka przekonań". to świętych. Pomijając, jak słusznie mówi Spaemann, że choć rzadko, zdarzali się politycy, którzy byli jednocześnie święci i odnosili sukcesy polityczne.
Następnie te dwa stanowiska zostały przyznane odpowiednio jednemu:
Należy zauważyć, że deontologia który jest studiowany na wielu uniwersytetach, jako uzupełnienie innych przedmiotów w "nauki" o "listy". Niekoniecznie należy ona do kategorii etyki przekonań. w rozumieniu Maxa Webera (tzn. w etyce, która nie uwzględnia konsekwencji).Należy raczej starać się uwzględniać je w odpowiednim zakresie.
Spaemann pokaże, że istnieje alternatywa między etyką przekonań a etyką odpowiedzialności, jak również alternatywa między deontologią a utylitaryzmem, jako taka alternatywa, przyczynia się raczej do zaciemnienia spraw i pozostaje w zasadzie abstrakcyjna.
Mówi się nam, że wartościowanie czynów ludzkich poprzez pomijanie ich konsekwencji lub tylko poprzez ich konsekwencje (i to "wszystkie") prowadzi do zwykłej abstrakcji i nie pomaga w odróżnieniu dobra od zła.
W rzeczywistości, nie ma etyki. Nie jest to też etyka oparta na przekonaniach. Że może całkowicie pominąć konsekwencje lub skutki czynów. Tak więc ten, kto jest przekonany, że kłamstwo jest złe, nie gardzi jego konsekwencjami, ale bierze pod uwagę jedną z nich, pierwszą i podstawową: oszukiwanie drugiego człowieka. Bez tej pierwszej konsekwencji nie byłoby kłamstwa (dlatego historia to nie to samo, co kłamstwo).
Decydujące jest to, o jakie konsekwencje chodzi i na jakie konsekwencje rozciąga się odpowiedzialność. Lekarz amputuje nogę lub usuwa nerkę, aby osiągnąć skutek w postaci uratowania tego życia. Jego cel usprawiedliwia środki, których decyduje się użyć, i to jest odpowiedzialność. Ale jeżeli pacjent jest przestępcą i można przewidzieć, że w przyszłości będzie nadal zabijał ludzi, to czy lekarz powinien przepisać truciznę w imię etyki odpowiedzialności? Czy w tym przypadku cel uświęca środki (w podobny sposób niektórzy psychiatrzy działali w służbie władzy politycznej lub wojskowej, aby pozbyć się dysydentów)?
Tak więc odpowiedzialność medyczna nie jest działanie w oczekiwaniu na "wszystkie" konsekwencje, lecz szukać tego, co najlepsze dla zdrowia pacjenta. Z tego powodu lekarz, który w ramach eksperymentu naukowego pozbawia niektórych pacjentów leków, o których wie, że mogłyby ich uratować, również nie byłby w porządku. Powodem jest to, że ewentualne ulepszenia naukowe nie stanowią większego dobra niż życie pacjenta. Innym przypadkiem byłby brak środków (Prosiłbym o kryteria sprawiedliwości rozdzielczej).
W skrócie, Nie jest prawdą, że to, co jest etyczne lub dobre, to po prostu "to, co jest najbardziej użyteczne".
Cel nie zawsze usprawiedliwia środki,nie można zrzucić bomby atomowej na miasto, aby zatrzymać wojnę, argumentując, że w ten sposób uniknie się wielu milionów ofiar.
Maximilian Karl Emil Weber (21 kwietnia 1864 - Monachium, 14 czerwca 1920) był niemieckim socjologiem, ekonomistą, prawnikiem, historykiem i politologiem, uważanym za jednego z twórców nowoczesnej nauki o socjologii i administracji publicznej, o silnym nastawieniu antypozytywistycznym. (WP)
Spaemann używa trzech argumentów do krytyki utylitaryzmu:
Gdybyśmy musieli przewidzieć wszystkie konsekwencje naszych działań, nigdy byśmy nie działali, ponieważ nie skończylibyśmy obliczać konsekwencji, gdyby to było możliwe.
Często dobro ma złe konsekwencje i nie można czekać z działaniem, aż się okaże, że ich nie będzie. Albo na odwrót, czasami dobro powstaje jako konsekwencja zła. Na przykład, według chrześcijaństwa, zbawienie ludzkości było możliwe dzięki zdradzie Judasza. Ale gdyby powołać się na tę zasadę, wystarczyłoby, aby każdy przestępca powołał się na dobre konsekwencje, aby być usprawiedliwionym.
To jest niemożliwe, z wyjątkiem tego, że jeden jest Bogiemprzewidzieć wszystkie konsekwencje naszych działań.
Tutaj Spaemann odkrywa, że "Radykalna etyka odpowiedzialności w rozumieniu Maxa Webera to w rzeczywistości nic innego jak radykalna etyka przekonań". Bo według niej, aby uniewinnić przestępcę, trzeba by zrozumieć jego intencje i sposób, w jaki widzi bieg rzeczy i historii. Mamy więc do czynienia z radykalną etyką odpowiedzialności.
W rzeczywistości dzieje się tak, że nie możemy przewidzieć wszystkich konsekwencji naszych działań i dlatego moralność naszych działań nie może zależeć od tego osądu.
W rękach inteligencji technicznej ekspertów. Ponieważ tylko eksperci powinni być w stanie ocenić, w jakim stopniu dane działanie jest pożyteczne dla ludzkości.
Spaemann podaje dwa przykłady.
Etyka, która proponuje jako zasadę pozostawienie własnego sumienia w rękach ekspertów, nie jest dobra. Każdy musi osądzić zgodnie ze swoim sumieniem i z zakresem swojej odpowiedzialności, która nie jest absolutna, lecz określona lub konkretna. Nie jestem odpowiedzialny za wszystko, co może się zdarzyć do końca świata, ale jestem odpowiedzialny za to, co zależy ode mnie.
Wynika z tego, że ukierunkować nasze działania na "całość" ich konsekwencji Oddaje je w ręce wszelkich doświadczeń i manipulacji.
Utylitaryzm jest więc sprzecznyponieważ dąży do najlepszego możliwego świata, ale tak naprawdę często świat jest zepsuty lub ludzie są krzywdzeni.
Nie tylko przez ekspertów, ale również przez przestępców. To prawda, że należy rozważyć konsekwencje, w niektórych działaniach bardziej niż w innych.
Polityk, bardziej niż lekarz, musi brać pod uwagę długofalowe konsekwencje, ale ma to swoje etyczne granice. Jeśli więc terrorysta zażąda śmierci prezydenta kraju, grożąc podłożeniem potężnej bomby w środku miasta, utylitarny wiceprezydent będzie skłonny się poddać, błędnie sądząc, że cel uświęca środki.
Jeśli szantażysta wie, że nie ulegnie, nie będzie próbował szantażu. Jeśli szantażysta zakłada, że się poddadzą, będzie to robił wielokrotnie, co w dłuższej perspektywie doprowadzi do śmierci większej liczby osób, a tego utylitarny wiceprezes chciał uniknąć. To pokazuje, że utylitaryzm jest przeciwskuteczny.
Odpowiedzialność osobista każe nam nie pozwalać na manipulację lub szantaż..
Nie powinniśmy ponosić odpowiedzialności za "wszystkie" konsekwencje działania lub zaniechania. Jeśli myślimy inaczej lub akceptujemy inaczej, możemy zostać zmanipulowani lub oszukani.
Nie ma tu mowy o radykalnej etyce odpowiedzialności czy radykalnym utylitaryzmie.
Jestem odpowiedzialny za zapobieżenie napadowi, jeżeli jestem policjantem, który powinien tam być, a nie był.
Ale proszę pamiętać, że nie jestem odpowiedzialny za wszystko, za wszystkie rzeczy, których nie zrobiłem.
Inaczej jest w przypadku lekarza, który musi dbać o zdrowie swojego pacjenta, a inaczej w przypadku polityka, który musi dbać o dobro swojego kraju.
To prawda, że czasami człowiek może gromadzić różne obowiązki nawet wobec innej osoby. Na przykład nauczyciel, który jest jednocześnie rodzicem dziecka.
Kant odpowiada, że tak, a mianowicie, że nigdy nie możemy używać innych jako czystych środków.
Jan Paweł II udoskonalając to kryterium dodał: najbardziej sprawiedliwym sposobem traktowania człowieka jest miłość.
Kant miał na myśli: mogę żądać usług od innych, tak jak oni mogą żądać usług ode mnie. Ma to jednak swoje granice, jak na przykład w przypadku niewolnictwa, tortur, śmierci niewinnego człowieka czy wykorzystywania seksualnego. Bo te czyny naruszają godność człowieka.
Innymi słowy, każdy człowiek jest celem samym w sobie i nie może być "używany" do osiągnięcia innych celów.
Doświadczenie ludzkie i historia pokazują prawdziwość zasady etycznej, że nie ma czynów, które byłyby zawsze dobre. Bo to zależy od okoliczności. Z wyjątkiem pominięcia złego czynu.
Z drugiej strony istnieją czyny, które zawsze i wszędzie są złe, ponieważ zaprzeczają samej osobie, jak te już wymienione; w nich nie ma odpowiedzialności za konsekwencje. Kto odmawia zastrzelenia Żyda, nie ponosi odpowiedzialności za to, że jego szef strzela potem do innych ludzi lub do siebie; można umrzeć i w końcu się umrze, ale nie można zabić niewinnego człowieka.
Zaniechanie tych działań, samo w sobie niedozwolonych lub niemoralnych. Pociąga to za sobą odpowiedzialność równą tej, której nie możemy fizycznie wykonać, jak to już zostało powiedziane przez Prawo rzymskieTo, co jest sprzeczne z bogami lub z szacunkiem dla człowieka, czyli z dobrą moralnością, należy uznać za niemożliwe.
Jak już powiedziano, zaniechanie złego czynu jest zawsze dobrym czynem. Teraz, oprócz pominięcia tego zła, które samo w sobie jest już dobrem. Nie oznacza to, że nie można lub nie należy dokonywać dalszych dobrych czynów, aby uniknąć tego zła.
Jeżeli widzę, że ktoś jest źle traktowany, muszę przede wszystkim powstrzymać się od tego, co robię, i powstrzymanie się jest już dobrym działaniem, ale dodatkowo może mogę lub powinienem zrobić inne rzeczy, aby powstrzymać lub zmniejszyć skutki tego działania innych.
Pan Ramiro Pellitero Iglesias
Profesor teologii pastoralnej
Wydział Teologiczny
Uniwersytet Nawarry
Publikacja w "Kościół i nowa ewangelizacja".