WPŁAĆ TERAZ

Fundacja CARF

30 kwiecień, 20

Blog

P. Juan Jolín: "Formacja pomogła mi w mojej pracy duszpasterskiej w Ifema".

Ks. Juan Jolín był jednym z kapelanów w Ifema. Jego wykształcenie na Uniwersytecie Świętego Krzyża pomogło mu w pracy duszpasterskiej.

O. Juan Jolín, kapelan szkoły Retamar, spędził ponad miesiąc pomagając chorym w szpitalu polowym w Ifema.

"Kiedy otrzymałam akredytację kapelana Ifema, szukałam taśmy z nagraniem Papieski Uniwersytet Świętego Krzyżagdzie studiowałem w Rzymie. Ta niebieska wstążka z akredytacją zawsze mi towarzyszy. W pewnym sensie mówi to w sposób graficzny, że moja praca duszpasterska w Ifema i w innych miejscach jest możliwa dzięki CARF. Dla ks. Juana Jolina formacja jest niezbędna, aby móc wyjaśniać wiarę z nową pedagogiką. 

Państwa historia pomaga w kampanii zainicjowanej przez CARF "Niech nie zaginie żadne powołanie".

O. Juan udzielił kilku wywiadów dla mediów na temat swoich doświadczeń w tym szpitalu polowym. Jest jednym z siedmiu księży, którzy udzielili wsparcia i opieki ponad 3.500 pacjentom Ifema dotkniętym koronawirus. "Jestem lekarzem i zanim zostałem wyświęcony, Praktykowałem medycynę. To był jeden z powodów, dla których arcybiskupstwo madryckie powierzyło mi tę misję", mówi.

Wspaniałe powitanie dla wszystkich

O. Juan wspomina pierwsze dni w Ifema, gdzie napięcie i nerwowość były wyczuwalne. Kombinezony ochronne były bardzo niewygodne. Ta sala nr 5 pełna łóżek... "To było jak lądowanie na innej planecie. Ale kiedy widzi się chorych i ich samotność, napięcie znika, bo chce się pomóc" - mówi ksiądz.

Od pierwszej chwili wszyscy doświadczyli ciepłego przyjęcia, towarzystwa personelu medycznego, techników, żołnierzy i pacjentów oraz wielkiej radości z bycia częścią historii zespołu.

Pewne zaskoczenie ze strony młodszych pracowników

Kapelan Retamaru informuje, że pomimo tego, że siedmiu księży jest ubranych jak księża, w żadnym momencie nie odczuli wrogości ani wyobcowania. "W każdym razie, pewne zaskoczenie, zwłaszcza wśród młodszych pracowników sanitarnych, których zresztą jest większość.Gdy zdejmiemy przebranie sanitarne, Niektórzy ludzie patrzą na nas i są zaskoczeni. Mówią: "No cóż, jeśli nie jest to ksiądz".

D. Juan podkreśla, że szkolenie, które odbył w Rzymie dzięki CARF, było dla niego bardzo przydatne, ponieważ mógł zbliżyć się do tak wielu osób bez formacji chrześcijańskiej i wyjaśnić wiarę i sakramenty z nową pedagogiką.

"W Ifema wszyscy darzą się dużym szacunkiem".

IMG 20200421 WA0011

O. Juan mówi, że w Ifema "wszystko jest koleżeństwem, a ze względu na bardzo szczególne okoliczności, uprzedzenia eksplodowały. Ludzie podchodzili do mnie i mówili: "Nie jestem wierzący, ale pomagasz ludziom".

"Ważną rzeczą jest sumowanie".

O. Juan wraz z innymi księżmi tworzył tandem z zespołem psychologów i pielęgniarek. "Pańskie profesjonalne słuchanie jest wielką pomocą. Wzruszyły mnie słowa kierowniczki zespołu, kiedy się poznaliśmy: "Najważniejsze jest tutaj, aby się sumować", powiedziała.

Kapelani potrafili uszanować wolę pacjentów i iść tylko do tych, którzy ich o to proszą. Czasami jednak to pielęgniarki lub psychologowie sugerowali kapelanom, że może mogliby przyjść i porozmawiać z pacjentem i odwrotnie.

Praca duszpasterska w Ifema: bliskość i nadzieja

O. Juan opowiada kilka historii, które przeżył w tym czasie i które stanowią część pracy duszpasterskiej w Ifema. "Chorzy szukają bliskości. Potrzebują nadziei. Pamiętam kobietę, która podeszła do mnie i powiedziała: Moja mama zmarła miesiąc temu i nie udało nam się zorganizować pogrzebu, Czy mógłby Pan pomodlić się za moją matkę? Brak możliwości pożegnania się z członkami rodziny jest otwartą raną, trwającą żałobą, z którą boryka się wiele osób.

"Rozmawiałem z chorą osobą, która powiedziała mi, że chciał ochrzcić swojego dwumiesięcznego syna, kiedy to wszystko się skończy.e. Dałam mu swój numer telefonu i powiedziałam: Jak chcesz, to go ochrzczę. Był szczęśliwy.

Każdy szczegół miłości i czułości jest doceniany. "Kiedy rozmawia się z chory Czuje Pan, że jest Pan dla nich narzędziem Boga. Byli pacjenci, których leczyliśmy, a pacjenci na sąsiednim łóżku byli ciekawi i niektórzy z nich dzwonili do nas.

"Chorzy potrzebują bliskości, komfortu i bycia wysłuchanym".

IMG 20200423 WA0012

Jest to wstęga Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie, gdzie ksiądz Juan Jolín otrzymał wszechstronne wykształcenie. Wstążka towarzyszyła mu w jego akredytacji jako kapelana Ifema. 

Bardzo nadprzyrodzone namaszczenie chorych

Pomimo tego, że Ifema przyjmuje osoby lekko chore - co jest bardzo wdzięczne, ponieważ wiele z nich przez dwa dni w każdym szpitalu leżało na wózku inwalidzkim - niektóre z nich zmarły. Kapelan mówi, że dział informacji o rodzinie działa bardzo dobrze. "Kiedy pacjent był w swoich ostatnich chwilachZadzwonili do krewnego, żeby przyjechał do Ifema i pożegnał się z nim".

O. Juan przekazał sakrament namaszczenia chorych przy kilku okazjachs. "Dałam namaszczenie pacjentowi, który był bardzo chory na oddziale intensywnej terapii, a następnego dnia siedział już na swoim fotelu. Czasami namaszczenie staje się lepsze. To nie jest magia, jak twierdzą niektórzy, to sakrament życia, zdrowie duszy i ciała. Są ludzie, którzy po otrzymaniu namaszczenia zmieniają swój stan kliniczny.

Ponieważ dla Johna Jolina, kiedy medycyna zrobiła wszystko, co możliwe i nie można zrobić nic bardziej humanitarnego, nadchodzi czas na działanie Boga. Wspomina inny moment, który był dla niego uderzający: "Bardzo stary pacjent poprosił mnie o udzielenie mu namaszczenia. Podczas gdy ja recytowałam czytania, które są bardzo piękne, dwie pielęgniarki trzymały każdego z pacjentów za rękę. Stworzyło to bardzo nadprzyrodzoną atmosferę.

OGŁOSZENIE 
KTÓRY POZOSTAWI SWÓJ ŚLAD

Proszę pomóc siać
świat kapłanów
WPŁAĆ TERAZ