WPŁAĆ TERAZ

Fundacja CARF

13 grudnia, 22

Ewangelizacja pokolenia Z za pomocą kanału na YouTube

Pablo Fernández i Luis Escandell są nowicjuszami Służebnic Domu Matki, wspólnoty duchowości maryjnej i apostolstwa skupionej na młodzieży. Pablo i Luis studiują teologię na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża (PUSC), a jednocześnie ewangelizują na kanale YouTube Catholic Stuff. Opowiadają, jak usłyszeli wezwanie, aby zostawić wszystko i pójść za Chrystusem jako zakonnicy i księża.

Korzenie w Opus Dei

- Co za radość móc przeprowadzić tę rozmowę z Panem, Pablo i Luisem, dla naszych hiszpańskojęzycznych czytelników... Ja również uwielbiam Pana filmy i uważam, że są bardzo przydatne w ewangelizacji i formacji chrześcijańskiej młodych ludzi. Wie Pan, zawsze byłem bardzo ciekawy, kto stoi za tymi ekstrawertycznymi facetami z Pana programu Catholic Stuff....

Paul, (P): A więc jesteśmy! Jestem bratem Pablo Fernández, Sługa Domu Matki. Mam 26 lat i jestem środkową z trójki rodzeństwa. Moja matka jest Niemką, a ojciec Hiszpanem; chociaż często się przeprowadzaliśmy, większość dzieciństwa i okresu dojrzewania spędziłem w Saragossie. Muszę przyznać, że moja rodzina była pierwszym pojazdem, który przekazał mi wiarę. To właśnie w łonie rodziny nauczyłam się modlić i w naturalny sposób odnosić do Pana i Dziewicy.

Mój ojciec zawsze starał się zapewnić nam najlepsze środowisko, w którym moglibyśmy wzrastać duchowo. W tym celu zawsze ułatwiał nam udział w niezliczonych zajęciach katolickich z innymi młodymi ludźmi. I chociaż Mogłem uczestniczyć w działalności różnych rzeczywistości w Kościele, są dwa, które w szczególny sposób naznaczyły moją osobistą drogę wiary:... Opus Dei, Poznałem w 2002 roku; i Dom matki, który pojawił się w moim życiu w 2010 roku. Dzięki tym dwóm rzeczywistościom całe moje dzieciństwo i dorastanie było pełne wielu dobrych chwil, w zdrowym środowisku, w otoczeniu wspaniałych ludzi.

Luis, (L): A ja jestem Brat Luis Escandell, Mam 28 lat i jestem trzecią z pięciu osób. W moim przypadku jestem Hiszpanką po obu stronach. Urodziłam się i wychowałam w Madrycie do 19 roku życia, kiedy to odpowiedziałam na wezwanie Pana i dołączyłam do naszej wspólnoty. Kilka osób w mojej rodzinie należy lub utrzymuje regularne kontakty z Opus Dei i w ten sposób również ja zostałam uformowana w wierze w dzieciństwie. Z wielkim sentymentem wspominam wiele zajęć, które prowadziliśmy z klubem Llambria, kółka formacyjne, wycieczki, obozy letnie... Z książki "Droga" nauczyłam się modlić. w Opus Dei, gdzie po raz pierwszy poczułam głos Boga który zaprosił mnie do bliższego poznania go (ale o tym później).

Powołanie do Sług Domu Maryi

- Mając te korzenie w Opus Dei, oboje znaleźliście szczególne powołanie w rzeczywistości Sług Domu Matki, małej, ale już z wielką drogą świętości: co ją charakteryzuje?

P: Nasza wspólnota narodziła się za pontyfikatu Święty Jan Paweł II, i duża część naszego charyzmatu odpowiada właśnie na zainteresowania tego wielkiego świętego. Nasze misje w Kościele to: obrona Eucharystii; obrona czci naszej Matki, zwłaszcza w przywileju Jej dziewictwa; oraz zdobywanie młodych ludzi dla Jezusa Chrystusa.

Jako księża lub aspiranci do kapłaństwa staramy się urzeczywistnić słowa Jana Pawła II: "Msza Święta jest absolutnie centrum mojego życia i całego dnia". W sakramentalnej realizacji ofiary Chrystusa staramy się każdego dnia wraz z Nim, Kapłanem i Ofiarą, ofiarować się Ojcu za zbawienie ludzkości.

L: I tak jak św. Jan Paweł II, również Dom Matki czuje się miejscem pokoju. w całości należy do Maryi Dziewicy, totus tuus, wybrany przez nią. Ponadto, ponieważ urodziliśmy się przy grobie Świętego Piotra, chcemy pozostać wierni Piotrowi. Tylko w nim mamy gwarancję prawdy. Jego Magisterium nie jest dla nas czymś, co ogranicza naszą wolność, ale świetlistą latarnią, która świeci pośród zamieszania, które nas otacza, pewną ścieżką, która prowadzi nas do Prawdy.

Być księżmi

- Wspaniale! A jak Państwo odczuli powołanie do bycia częścią tej rzeczywistości i do bycia księżmi?

P: W moim przypadku nie było konkretnego momentu, w którym wyraźnie odkryłam swoje powołanie. To było raczej stopniowe, historia spleciona z wielu małych łask. Mój ojciec zawsze przekazywał nam, jak ważne jest podążanie za swoim powołaniem, za wolą Boga. Dorastałam z jasną świadomością, że Bóg stworzył nas po coś i że możemy być szczęśliwi i osiągnąć spełnienie, świętość, tylko wtedy, gdy będziemy realizować Boży plan. W tych poszukiwaniach kapłaństwo pojawiło się jako opcja już od mojej pierwszej komunii. Mam tę łaskę, że miałam blisko siebie dobrych księży, księży zakochanych w Panu i w swoim powołaniu. Ten dobry przykład sprawił, że już od najmłodszych lat czułem się jakoś przyciągnięty do kapłaństwa. Chciałabym również skorzystać z okazji i podziękować Colegio de Fomento Montearagón oraz centrum młodzieżowemu Obra Jumara w Saragossie za wszelką pomoc, jakiej udzielili mi w mojej ludzkiej i duchowej formacji na tej drodze wiary.

Ale choć prawdą jest, że idea kapłaństwa zawsze była obecna w moim życiu, to nie zawsze w ten sam sposób. W tym procesie były wzloty i upadki: nie był to ciągły proces wzrostowy, ale były czasy, kiedy był na pierwszym planie i czasy, kiedy był na dwunastym planie. Jednak tam w pewnym sensie chodziłem dookoła. Ale od momentu podjęcia decyzji, podczas pielgrzymki do Fatimy, aż do ukończenia drugiego roku matury, było to jak tor przeszkód. Diabeł nie chciał mi tego ułatwiać i wymyślał tysiące wymówek, żebym nie robiła tego, o co Pan mnie prosił.

diácono de filipinas

"To właśnie w ciszy Bóg dotyka serc i je przemienia. Wszystkie działania, które prowadzimy (rekolekcje, obozy, pielgrzymki, rekolekcje, wykorzystanie mediów itp.) są ukierunkowane na to spotkanie"..

Stypendium Airbusa w Niemczech lub kapłaństwo

- ...Jak Airbus...

P: Oczywiście! Jednym z największych czynników rozpraszających była oferta pracy w ramach studiów, którą otrzymałam od firmy lotniczej Airbus. Prawda jest taka, że kiedy zaczęła się sprawa Airbusa, nie miałem nadziei, że to się uda. Zgłosiłam się trochę bez zastanowienia i, krótko mówiąc, w końcu znalazłam się wśród studentów wybranych przez firmę. Wybrani otrzymają nie tylko wynagrodzenie za studia inżynierskie w Niemczech, ale także miesięczne wynagrodzenie za lata studiów. Następnie zagwarantowano stałą posadę z wysokim wynagrodzeniem. I oto jestem, mam 17 lat i nie dałam ani jednego kija w wodę, mając zapewnioną całą przyszłość. Co robić? Chcę podkreślić, że w tamtym czasie wybór nie padł na Airbusa ani na księdza. Co by się stało, gdyby pod koniec roku okazało się, że Bóg nie chce, abym został księdzem? Co by się stało, gdyby powołał mnie do bycia inżynierem? Wzięłam to na modlitwę i zobaczyłam, że to pokusa. Podjęłam więc próbę wiary, a Pan mnie podtrzymywał.

Wreszcie po wakacjach w drugiej klasie liceum mogłam zamieszkać u Sług i tam otrzymałam ostatnie szlify, aby całkowicie otworzyć się na wolę Bożą. Wszystkie te małe łaski, które otrzymywałam na temat powołania przez tyle lat, stały się bardzo jasne. Elementy układanki pasowały do siebie idealnie i obraz stał się jasny. 1 listopada 2014 roku wstąpiłam jako Służebnica Domu Matki i zaczęła się przygoda.

Z dala od Boga wszedł w świat heavy metal

- A ty, Luis?

L: Moje pierwsze wspomnienie o Bożym powołaniu do kapłaństwa sięga 14 roku życia. W tym czasie uczyłam się w szkole Fomento El Prado w Madrycie i dzięki bardzo intensywnemu życiu duchowemu byłam bardzo otwarta na to, czego Bóg ode mnie chciał. Pewnego dnia, kiedy pokazano nam krótki film o kapłaństwie, kiedy usłyszałem słowa Pana skierowane do Piotra: "Odtąd będziesz rybakiem ludzi" (Łk 5,10), obudziło się we mnie takie pragnienie całkowitego oddania się Bogu, że wyszedłem z sali projekcyjnej skacząc z radości: "Będę księdzem!

Jednak ten pierwszy entuzjazm szybko zgasł, gdy zaczęłam zdawać maturę w innej szkole. Z jednej strony, wymagający charakter studiów spowodował u mnie brak równowagi nerwowej, który wielokrotnie objawiał się długimi, bezsennymi nocami; z drugiej strony, złe znajomości spowodowały, że zetknęłam się z mrocznym światem heavy metal, w którym odkryłam nowy ideał szczęścia, całkowicie sprzeczny z tym, którego nauczono mnie w dzieciństwie, a który czasami wydawał się spełniać wszystkie moje pragnienia.

Chrześcijaństwo, które wyznawałem jako dziecko, było według mnie wielkim kłamstwem, które pod obietnicą przyszłej wiecznej błogości ukrywało gorycz ciągłych wyrzeczeń, których domagał się Bóg. Najzabawniejsze jest to, że nigdy, przynajmniej wyraźnie, nie zaprzeczałem istnieniu Boga, ale moje wyobrażenie o Nim było takie, jak o zrzędliwym starcu, który w jakiś sposób lubi udaremniać złudzenia biednych śmiertelników. Dlatego jedynym sposobem na szczęście było, o ile to możliwe, zaprzeczanie we wszystkim Bogu. Wszystko, co do tej pory przeżyliśmy, było fantazją, zmarnowanym życiem.

Dzięki Bogu, nawet w najgorszych czasach miałem jeszcze trochę rozumu, a ten projekt zerwania ze starym życiem jako chrześcijanin okazał się trudniejszy, niż początkowo sądziłem. Im bardziej pogrążałem się w grzechu, tym bardziej ogarniało mnie straszne uczucie niezadowolenia. które, stopniowo, degenerowały się, aż do obrzydzenia do samej siebie. To pytanie, na które do tej pory mogłem odpowiedzieć z całą prostotą, przyprawiało mnie o zawrót głowy: kim jestem, kawałkiem mięsa idącym od nieszczęścia do nieszczęścia w kierunku absolutnej nicości, bo po śmierci nie ma nic. Ten pomysł mnie przeraził. Coś wewnątrz mnie, ta część dzieciństwa, która jeszcze przetrwała, nie chciała się z tym pogodzić: "Musi być coś innego!" Od czasu do czasu zwracałam się do Pana, wołając całą sobą: "Boże, jeśli jesteś, zabierz mnie z tej sytuacji!!!". Odpowiedź pojawiła się, całkiem opatrznie, w okresie Bożego Narodzenia 2013-14.

Radość Sług Domu

- ...I mówił mi Pan, że pochodzi z rodziny filozofów...

L: Tak jest! Mój ojciec, José Escandell, jest filozofem. W rzeczywistości w mojej rodzinie istnieje wielka tradycja filozoficzna: mój dziadek, Antonio Millán-Puelles, również był filozofem, podobnie jak mój wuj, Tomás Melendo, i wielu innych. W tamtych czasach Słudzy Domu Matki zaprosili mojego ojca, aby udzielił im serii prywatnych lekcji filozofii, a on chciał zabrać ze sobą kilkoro swoich dzieci, w tym mnie. Chociaż moje usposobienie było przeciwne Bogu, nie miałem nic przeciwko tym, którzy żyją w wierze, więc przyłączyłem się bez oporów. Radość, którą widziałem w Sługach, wstrząsnęła całym absurdalnym zlepkiem teorii, które kształtowały moje życie, jak strzał z armaty wycelowany w słomianą chatę. Ci mężczyźni, chociaż wyrzekli się wszystkiego, co świat uważa za pożądane, promieniowali spokojem nie z tego świata, podczas gdy ja mogłam tylko patrzeć na siebie ze wstydem. "Co by było, gdybym się pomyliła" - pomyślałam.

Po powrocie do domu zagłębiłam się w lekturze książki, którą dostałam od Sług, a w której opowiadali oni o swoich świadectwach nawrócenia. To był ostateczny cios. Pamiętam, że pewnego dnia, zmęczona rozmyślaniem, zadałam sobie pytanie: "Czy gdybym przyznała, że to jest prawda, byłabym gotowa oddać wszystko, nawet swoje życie, aby być wierną?" Natychmiast uświadomiłam sobie, że wcześniej nie szukałam prawdy, lecz ucieczki od rzeczywistości, od siebie i od Boga, i że nigdy nie byłam tak szczęśliwa, jak wtedy, gdy byłam w pokoju z Panem. Czy mogłabym teraz odpowiedzieć na to wezwanie, które odczułam w wieku 14 lat, jakby nic się nie stało? Z pewnością Bóg nie jest jak ludzie, zdolny do urazy, lecz zachowuje swój plan miłości do nas nawet wtedy, gdy się go wyprzemy: "Pan przysiągł i nie żałuje: jesteś wiecznym kapłanem" (Ps 110:4).

Pozostało tylko dowiedzieć się, gdzie Bóg mnie chce. Tego samego lata pojechałam z Sługami i innymi młodymi ludźmi na pielgrzymkę do Irlandii z zamiarem otwarcia się na Boga. W sanktuarium maryjnym w Knock Pan wreszcie pokazał mi, gdzie jest moje miejsce: w Domu Matki. Moje wstąpienie jako sługi miało miejsce 1 grudnia, w uroczystość Wszystkich Świętych, razem z br. Pawłem.

diácono de filipinas

"Kapłan - kimkolwiek by nie był - jest zawsze innym Chrystusem (Droga, 66); lub, jak mówi Kuria z Ars, jest miłością Serca Jezusa na ziemi. Są to osoby wybrane przez Pana, aby sprawować sakramenty i w ten sposób utrwalać Jego obecność wśród nas aż do końca świata".

Słudzy Domu Matki, młodzież i Kościół

- Na jakie potrzeby Kościoła odpowiadają słudzy Domu Matki? W rzeczywistości wiemy, że jest wielu młodych ludzi, którzy podążają za Panem.

L: Jak już zaznaczyliśmy, zdobycie młodych ludzi dla Jezusa Chrystusa jest naszą trzecią misją w Kościele. W swoim liście do młodzieży św. Jan Paweł II potwierdza, że młodość to czas wielkich pytań, takich jak pytanie bogatego młodzieńca: Co mam zrobić, aby osiągnąć życie wieczne? Co mam zrobić, aby moje życie miało pełną wartość i pełny sens? Tylko Pan może dać w pełni satysfakcjonującą odpowiedź, zdolną objąć i zaangażować całe życie.

Miłość jest wymagająca, żąda wszystkiego, nie zadowala się półśrodkami. U młodych ludzi to pragnienie miłości przejawia się w sposób szczególnie intensywny. Poproś młodego człowieka o coś, a nie da Ci nic; poproś go o wiele, a da Ci niewiele; poproś go o wszystko, a da Ci więcej, niż możesz sobie wyobrazić. Młodzi ludzie chcą wielkich ideałów, za które warto oddać życie. Być może nie wiedząc, jak to wyrazić słowami, czują, że ich przeznaczenie wykracza poza zwykłą doczesność, że nie wystarczy być wygodnym tu na dole: zostaliśmy stworzeni do wielkości, do nieba.

Jesteśmy jednak narażeni na ciągłe bombardowanie bodźcami i natychmiastowymi przyjemnościami, nad którymi młodym ludziom, o tak słabej woli, trudno jest zapanować. Trzeba pomóc im przezwyciężyć przeciętność i tchórzostwo, stawiając ich przed Panem, doprowadzając do osobistego spotkania z Bogiem poprzez modlitwę. Dopiero gdy usłyszą głos Pana, który wzywa ich do wspólnoty z samym sobą, znajdą odwagę, aby wyjść z siebie i wyruszyć w drogę. Na tym właśnie polega podbój: wprowadzić ich w obecność Boga.

To właśnie w ciszy Bóg dotyka serc i je przemienia. Wszystkie działania, które prowadzimy (rekolekcje, obozy, pielgrzymki, rekolekcje, wykorzystanie mediów itp.) są ukierunkowane na to spotkanie.

W Domu Matki mamy świadomość, że naszą misją nie jest zdobywanie młodych ludzi dla siebie, gromadzenie ludzi, którzy pójdą za nami jako grupa fanów czy coś w tym rodzaju, ale dla Pana. W takim stopniu, w jakim Sługa Domu Matki jest wypełniony Bogiem, jego istnienie staje się światłem dla wszystkich ludzi, a zwłaszcza dla młodzieży.

Bóg nie jest nudny

- Rzeczy katolickie To wspaniały program, podobnie jak wszystkie inicjatywy szkoleniowe i ewangelizacyjne: do kogo szczególnie kieruje Pan swoje działania?

P: Katolicki Stuff nie ma innego celu niż przybliżenie dusz do Boga. Jezus powiedział nam: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię" (Mk 16:15). Jak mówi Benedykt XVI, Internet jest szóstym kontynentem ewangelizacyjnym, a według słów św. Pawła VI media są nową amboną, z której Kościół musi zwracać się do świata. Chcemy wykorzystać dzisiejsze sieci do przyprowadzenia dusz do Boga, który jako jedyny może wypełnić nasze życie i spełnić nasze najgłębsze tęsknoty.

Seria Catholic Stuff jest skierowany do wszystkich tych młodych ludzi, którzy uważają się za wierzących, ale nie praktykują zbytnio swojej wiary. i pozostają tylko w najbardziej podstawowych jego aspektach. Ale także do wszystkich tych, którzy praktykując swoją wiarę, chcą się w nią zagłębić. Sądzimy, że program może być również przydatny dla katechetów, którzy potrzebują innowacyjnych i rozrywkowych środków do wykonywania swojej pracy apostolskiej.

Rozpoczęliśmy projekt, nie wiedząc dokładnie, czego się podejmujemy, z jedynym przekonaniem, że Bóg tego chce. Wchodzi Pan na YouTube i szuka filmów z treściami katolickimi i dusza Panu upada do stóp, gdy widzi Pan jakość formatu: Gdzie można znaleźć film, który głosi prawdę Ewangelii w języku młodzieży? Z tą myślą zaczęliśmy się uczyć, stopniowo, jak korzystać z programów niezbędnych do ewangelizacji w stylu filmowym.

Kluczem jest oczywiście to, że mówimy prawdę bez słodyczy. Ludzie w głębi duszy szukają prawdy i są w stanie ją rozpoznać, nawet jeśli jej nie akceptują. Mówimy o Prawdzie, którą jest Chrystus. On jest kluczem do naszego sukcesu. Ponadto staramy się podchodzić do tematów z humorem i w sposób młodzieżowy, używając potocznych wyrażeń i żartów, aby nie sprawiać typowego wrażenia, że wiara jest "nudna". Bóg nie jest nudny!

- Luís, pytanie przede wszystkim do Ciebie: dlaczego Ty i kilku ojców i braci Sług wybraliście Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża?

L: Już od kilku lat Słudzy Domu Matki prowadzą studia w Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża za jakość oferowanej formacji i środowisko, w którym się ona odbywa. Dzisiejszy świat wymaga wiele od aspirantów do kapłaństwa. rygor intelektualny zdolny do połączenia rozumu i wiary abyśmy mogli, jak mówi św. Piotr, "odpowiedzieć każdemu, kto cię pyta o powód twojej nadziei" (1 P 3:15). Chcemy zrozumieć, aby coraz głębiej przeżywać naszą wiarę, a jednocześnie być odważnymi świadkami Chrystusa w społeczeństwie spragnionym Prawdy.

Inną cechą charakterystyczną wykształcenia otrzymanego na tej uczelni jest harmonia pomiędzy życiem intelektualnym i zawodowym z jednej strony, a formacją duchową z drugiej. Profesorowie są nie tylko erudytami, ale można w nich dostrzec egzystencjalne przyswojenie tego, o czym mówią, co jest przekonujące i zachęcające, przekazując nam pewność, że nasza wiara nie jest oderwana od rzeczywistości doczesnej, ale że oświetla każdy aspekt naszego życia i prowadzi do jego pełnej realizacji.

Wreszcie, obecność studentów różnych narodowości jest bardzo wzbogacająca. W ten sposób otwiera nas na powszechność Kościoła katolickiego, poszerzanie naszych horyzontów poza granice regionu, z którego pochodzimy, aby dzielić się naszą wiarą z innymi kulturami i sposobami przeżywania spotkania z Panem.

diácono de filipinas

"Nasze misje w Kościele to: obrona Eucharystii; obrona czci naszej Matki, zwłaszcza w przywileju Jej dziewictwa; oraz zdobywanie młodych ludzi dla Jezusa Chrystusa"..

Modele świętości

- Wiem, że mimo iż jest to bardzo młoda rzeczywistość, ma Pan już w Sługach wielu świadków świętości...

P: Tak, w szczególności Siostra Clare Crockett, którego życie jest opowiedziane w tym filmie.

Była to dziewczyna o wielkim talencie artystycznym, pięknym głosie, atrakcyjnym wyglądzie fizycznym i przytłaczającej osobowości. Już w wieku 15 lat została zatrudniona jako prezenterka telewizji młodzieżowej w Channel 4 - jednej z największych w Wielkiej Brytanii - a w wieku 17 lat zwrócił się do niej amerykański kanał Nickelodeon. Jednak doświadczyła takiej pustki, że zrozumiała, iż jej życie nie ma sensu, jeśli nie odda go Jezusowi Chrystusowi. Ani błagania jej rodziny, ani obietnice menedżera nie mogły jej powstrzymać. 11 sierpnia 2001 roku oddała swoje życie Bogu jako Służebnica Domu Matki i stała się coraz bardziej potulnym narzędziem w rękach Pana.

Był taki obraz, którego siostra Klara często używała i który pomagał jej każdego dnia oddawać swoje życie w ręce Boga. Był to obraz czeku in blanco. Każdego dnia ofiarowałam Panu czek in blanco, aby mógł prosić Go o co tylko zechce. 16 kwietnia 2016 r. trzęsienie ziemi w Ekwadorze, gdzie od lat pełniła służbę, zakończyło życie jej i pięciu innych młodych aspirantów.

Ku naszemu zaskoczeniu, wiadomość o śmierci siostry Klary natychmiast zaczęła krążyć w różnych środkach komunikacji społecznej na całym świecie. Zaczęliśmy otrzymywać wiele wiadomości o bliskości i wsparciu, ale przede wszystkim wiele świadectw od ludzi, którzy po usłyszeniu jej historii poczuli się poruszeni, aby powrócić do częstego przystępowania do sakramentów lub bardziej intensywnego przeżywania swojej wiary. Obecnie jego dokument na YouTube ma ponad 3.500.000 wyświetleń w języku hiszpańskim i 2.000.000 w języku angielskim.

L: Chciałabym również wspomnieć o P. Henryk Kowalczyk Stanów Zjednoczonych.

Poświęcił się również służbie Bogu i duszom, zwłaszcza chorym. Sam był epileptykiem, a w późniejszych latach cierpiał na częste kryzysy, które coraz bardziej ograniczały jego zdrowie i mobilność apostolską, ale umiał wszystko nieść tak ściśle zjednoczony z Panem, że pozostawił nas wszystkich pod wrażeniem.

Kiedy w Hiszpanii wybuchła pandemia koronawirusów, klasztor karmelitów bosych w Amposta (Tarragona) poprosił o kapelana i o. Henry zgłosił się na ochotnika. Rano 15 kwietnia 2020 roku podczas mycia się miał kolejny napad padaczkowy i uderzył głową o wannę, co spowodowało jego natychmiastową śmierć. Jak podają same Matki Karmelitanki, w ostatnich dniach "Był szczęśliwy i w swoich homiliach mówił o Niebie".

Oboje są nie tylko przykładem dla nas, Sług, ale ich świadectwo życia krąży po całym świecie, czyniąc ogromne dobro ludziom w każdym wieku i w różnych warunkach. Zalecamy, aby poszukać w Internecie więcej informacji na ich temat.

- Jak silny! Osobiście oglądałem na YouTube teledyski i filmy obu tych osób i byłem bardzo podekscytowany. I polecam je również naszym czytelnikom.

I my również... I jeszcze coś, co chcemy powiedzieć dobroczyńcom Fundacji CARF oraz wszystkim czytelnikom i dobroczyńcom w Hiszpanii i na całym świecie, to to, że w Mt 10,42 możemy przeczytać: "Kto by podał choćby kubek świeżej wody do picia jednemu z tych małych, tylko dlatego, że jest moim uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody". Jeśli Pan wynagradza nawet szklankę świeżej wody podaną w Jego imieniu, to o ileż bardziej wynagrodzi pomaganie. formacja księdza!

"Kapłan - kimkolwiek jest - jest zawsze innym Chrystusem" (Droga, 66); lub, jak mówi Kuria z Ars, jest on miłość Serca Jezusa na ziemi. To ludzie wybrani przez Pana, aby sprawować sakramenty i w ten sposób utrwalać Jego obecność wśród nas aż do końca świata. Można powiedzieć, że jest to wybór dyfuzyjny lub ekspansywny. Wybiera kapłana, aby docierał do całej wspólnoty i karmił ją Eucharystią, aby odpuszczał grzechy poprzez spowiedź, aby dawał nowe życie poprzez chrzest, aby był obecny w ważnych momentach naszego życia, aby nam towarzyszył, aby nas zachęcał....

Pomoc w formacji kapłana to przyczynianie się do dobra całego ludu Bożego. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzeba dobrze wyszkolonych księży na wszystkich szczeblach, a umożliwienie tego w dobrych ośrodkach studiów jest ogromną pomocą. Mogę tylko podziękować i zachęcić dobroczyńców do dalszej współpracy, która jest dla nas tak ważna.

Gerardo Ferrara,
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialny za studentów na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

OGŁOSZENIE 
KTÓRY POZOSTAWI SWÓJ ŚLAD

Proszę pomóc siać
świat kapłanów
WPŁAĆ TERAZ