Fundacja CARF

12 maj, 23

Świadectwa życia

Podróż matki i syna od hinduizmu do chrześcijaństwa

Kiedy miał 4 lata, zmarł jego ojciec. Jeevan i jego matka zostali sami. Rozpoczęli poszukiwania, w których tylko Kościół katolicki był w stanie dać im ukojenie. W 2005 r. zostali ochrzczeni pomimo dezaprobaty ich kasty i społeczności hinduskiej. Osiemnaście lat później Jeevan przygotowuje się do zostania księdzem w Rzymie.

Jeevan urodził się w 1998 roku w Indiach, w stanie Andhra Pradesh. Jego życie nie było łatwe. Konwersja na chrześcijaństwo z hinduizmu w prowincji, w której zdecydowana większość populacji to hinduiści (ponad 90.89%), jest wręcz niebezpieczna.

Tragedia doprowadziła do jego nawrócenia na chrześcijaństwo

Kiedy miał zaledwie 4 lata, tragedia przerwała szczęście jego rodziny wraz ze śmiercią ojca Bhaskara. Jego matka, Parvathi, i Jeevan, jedynak, zostali sami. "Nikt nie przyszedł nam z pomocą.

"Jedynym schronieniem, jakie znaleźliśmy, był Jezus". Parvathi stopniowo zaczęła chodzić do kościoła protestanckiego, ponieważ jej dalecy krewni byli protestantami. Opatrznościowe spotkanie z księdzem zaprowadziło ją i jej młodego syna do Kościoła katolickiego, gdzie znalazła wiele pocieszenia i pomocy, czego nie dawał im nikt inny na świecie.

Tak rozpoczęła się jego podróż od hinduizmu do chrześcijaństwa. Jego kasta i społeczność hinduistyczna nie pochwalały jego konwersji na chrześcijaństwo. Dziś Jeevan i jego matka są jedynymi chrześcijanami w całym swoim klanie i rodzinie, która nadal jest hinduistyczna. "Ale moja matka nigdy nie poddała się w obliczu trudności i kontynuowała swoją wiarę. Nauczyłem się od niej chodzić do kościoła, a potem służyć do mszy. Zostaliśmy ochrzczeni w 2005 roku - miałem 7 lat - i w końcu rozpoczęliśmy naszą podróż jako dzieci Boże i członkowie Kościoła katolickiego.

"Moja matka, osoba, której zawdzięczam wszystko".

Ich szczęście było ogromne, mimo że życie wciąż było pełne trudności. Parvathi pozostał jedynym żywicielem rodziny. Mimo to udało mu się zapewnić synowi dobre wykształcenie i przekazać mu swoją wiarę. "Wiele nauczyłem się od jego pobożnych praktyk i wartości moralnych.

Miłość jego matki do Mszy Świętej obudziła w Jeevanie pomysł zostania księdzem, aby służyć ludowi Bożemu. W wieku 13 lat powiedział o tym swojej matce. "Z radością przyjęła moje pragnienie, ale poprosiła mnie, abym poświęcił trochę czasu i zastanowił się, ponieważ byłem zbyt młody, aby podjąć tak ważną decyzję. Jednak pomysł ten pozostał w moim sercu, gdy dorastałem.

"Moja matka odegrała fundamentalną rolę w moim powołaniu. Naprawdę dziękuję jej za odważny krok, jakim było ofiarowała swego jedynego syna na służbę Panu w naprawdę skomplikowanej sytuacji dla kobiety w Indiach, która straciła już męża i teraz żyje samotnie bez swojego dziecka.

Zderzenie kultur i tradycji

Początki w seminarium również nie były łatwe. Jeevan miał wiele trudności z nauką i nadrobieniem zaległości w przedmiotach. Pochodził z zupełnie innej religii i kultury. Jednak dzięki Bożej łasce udało mu się je wszystkie przezwyciężyć. Przez 3 lata uczestniczył w kursie rozeznawania kapłaństwa, kończąc jednocześnie studia świeckie w Eluru. Pierwsze lata w seminarium były trudne, ponieważ opuścił dom. Jednak z czasem tęsknota za domem minęła, a pragnienie zostania księdzem stawało się coraz silniejsze.

W tym czasie jego powołanie również zostało poddane próbie. Jego formatorzy seminaryjni poprosili go o przerwę w studiach kapłańskich. Ponieważ był jedynakiem, a jego matka była wdową, poradzono mu, aby wrócił do domu na wakacje, aby z mocą rozeznać swoje powołanie do posługi kapłańskiej. Te wakacje zamieniły się w trzy lata świeckich studiów. Był to żmudny okres, który posłużył umocnieniu jego powołania.

W końcu otrzymał list zapraszający go do ponownego wstąpienia do seminarium. Po dwóch latach studiów filozoficznych w Visakhapatnam, jego biskup, bp Rayarala Vijay Kumar, zaproponował mu kontynuowanie studiów teologicznych w Rzymie.

Roma

"Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mógłbym studiować w Rzymie, wiecznym mieście. Ale Bóg wie najlepiej i robi wszystko, więc przyjechałem do Włoch w sierpniu 2022 roku".

Po przybyciu do Collegio Ecclesiastico Internazionale Sedes Sapientiae Wziął udział w dwumiesięcznym intensywnym kursie języka włoskiego, co nie uwolniło go od problemów z językiem. Kolejną trudnością było jedzenie, nie jest łatwo przystosować się do tak radykalnej zmiany. Po kilku miesiącach wszystko stawało się łatwiejsze każdego dnia.

"Jeśli chodzi o moje studia, pierwszy semestr był dla mnie wielkim wysiłkiem, ponieważ nie tylko muszę opanować język włoski w życiu codziennym, ale przede wszystkim na studiach teologicznych! Ale ten semestr jest już inny i mam nadzieję, że dam z siebie wszystko".

 

Gerardo Ferrara
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialny za studentów na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

Proszę dzielić się uśmiechem Boga na ziemi.

Przypisujemy Państwa darowiznę do konkretnego księdza diecezjalnego, seminarzysty lub zakonnika, aby mogli Państwo poznać jego historię i modlić się za niego z imienia i nazwiska.
WPŁAĆ TERAZ
WPŁAĆ TERAZ