Fundacja CARF

15 Marzec, 24

Świadectwa życia

Elias Baier: "Dziewica Maryja uratowała mnie przed wirtualnym życiem".

Elias Baier jest młodym zakonnikiem, seminarzystą Dzieła Jezusa Najwyższego Kapłana, międzynarodowej wspólnoty misyjnej. Przybył do Rzymu w 2020 roku, aby rozpocząć formację kapłańską dzięki pomocy Fundacji CARF. Jako nastolatek zaangażował się w niebezpieczny wirtualny świat, porzucając naukę i przyjaciół. Ale skauci i Matka Boża uratowali go od tego wyimaginowanego życia.

Jego świadectwo jest szczególnie skierowane do młodych ludzi: "Jeśli jesteś młody i czytasz moje świadectwo, może to być dla ciebie świetny początek, kiedy masz trudności z odmawianiem różańca, po prostu odmawiaj trzy Zdrowaś Maryjo dziennie". 

Swoją wiarę zawdzięcza rodzicom

Elias jest najstarszym z czwórki rodzeństwa. Urodził się 25 kwietnia 2001 r. we Friedbergu w Niemczech, ale od zawsze mieszkał w Mering, małym miasteczku w Bawarii. Jego rodzice dorastali w małych wiejskich gospodarstwach, w bardzo katolickich rodzinach i to im zawdzięcza swoją wiarę. "Lubiłem życie rodzinne, proste życie, chodzenie do szkoły... W szkole radziłem sobie całkiem dobrze, zwłaszcza z matematyką, ale i tak nie lubiłem się uczyć" - dodaje.

Jego życie zmieniło się wraz z harcerzami

Jego życie odmieniło się, gdy wstąpił do harcerstwa., Bez nich z pewnością nie byłbym dziś w seminarium". 

elias braier harcerz

Podczas cotygodniowych spotkań z tą grupą grali w gry, odtwarzali sztuki teatralne, uczyli się ciekawych rzeczy, robili rękodzieło z drewna i liny itp. Ale główną atrakcją były letnie obozy, dwa tygodnie spędzone na łonie natury w jednym z europejskich miast. "Gotowaliśmy na ogniskach i świetnie się bawiliśmy. Zawsze był z nami ksiądz, więc mieliśmy codzienną mszę, różaniec i katechizm. Moimi najlepszymi przyjaciółmi byli ci, których poznałem w harcerstwie. Będę dozgonnie wdzięczny za te lata, za wszystkie doświadczenia, które uczyniły mnie tym, kim jestem teraz" - wyznaje.

Elias Baier, zamknięty wwirtualny świat

Kiedy Elias Baier rozpoczął naukę w liceum, jego życie przybrało inny obrót, a sprawy przybrały gorszy obrót. "Zacząłem dostawać coraz gorsze oceny i w końcu w ogóle nie uczyłem się w domu. Podczas gdy na początku wciąż pochłaniałem stosy książek, zwłaszcza przygodowych, teraz spędzałem czas przed komputerem. To sprawiało, że byłem coraz bardziej niezdolny do nawiązywania dobrych relacji, aż w wieku 16 lat poczułem się dość samotny, coraz bardziej chowając się w wirtualnym świecie" - przyznaje bez ogródek. 

Ale znowu skauci uratowali go przed tym niebezpiecznym zboczem. Dwutygodniowa wycieczka do Rzymu, podziwianie rozległych wzgórz, górskie wędrówki do miasta (pomimo upału) i spojrzenie na Watykan były kołem ratunkowym, którego Baier potrzebował w tym czasie. Tam poświęcili się Dziewicy Maryi w kościele Santa Maria Maggiore, matce wszystkich kościołów maryjnych. 

"Podczas konsekracji obiecaliśmy, że postaramy się odmawiać przynajmniej jedną tajemnicę różańca każdego dnia. Naprawdę chciałem potraktować to poważnie. Ostatecznie, w pierwszym tygodniu po obozie, nie odmawiałem nawet jednej tajemnicy dziennie..... Być może znają Państwo te dobre postanowienia, które podejmujecie podczas rekolekcji, ale po powrocie do domu strasznie zawodzicie. Chcę zachęcić Państwa, zwłaszcza młodych ludzi, aby mimo wszystko próbowali, ponieważ moja historia nie kończy się tutaj" - dzieli się Elias z Fundacją CARF.

Bardzo szczególna łaska Matki Bożej

Dwa tygodnie po obozie Matka Boża dała mu bardzo szczególną łaskę: był w stanie odmawiać cały różaniec dziennie, i to za dziewczynę, którą dopiero co poznał! 

Elias Baier myśli i prosi nas, abyśmy pomyśleli, że "jeśli jesteś młody i czytasz moje świadectwo, może to być dla ciebie świetny początek. Jeśli ma pan trudności z odmawianiem różańca, proszę po prostu odmawiać trzy Zdrowaś Maryjo dziennie za swoją przyszłą żonę lub męża (proszę przestać czytać i pomyśleć o odpowiednim momencie w swojej codziennej rutynie). 

Wróćmy do historii jej nawrócenia. Matka Boża potraktowała to poświęcenie bardzo poważnie i zaczęło ono przemieniać całe jego życie. W następnych miesiącach narodziła się duża grupa przyjaciół, a w tamtym czasie posiadanie katolickich przyjaciół było dla niego kluczowe. "Jestem pewien, że bez nich nie byłbym teraz w seminarium", podkreśla. 

Ta zmiana była imponująca, ponieważ Matka Boża i różaniec pomogły mu zrezygnować z gier komputerowych, a zamiast tego zaczął robić parkour -Zajął się fotografią i ponownie zajął się czytaniem.

Dar uwielbienia i powołania jako ksiądz

W jego parafii otwarto kaplicę adoracji. "Zacząłem często odwiedzać Jezusa, ponieważ w Jego obecności wiedziałem, że jestem naprawdę akceptowany, kochany i że mi przebaczono. Z czasem odkryłem, że tylko stawiając Go w centrum mojego życia, mogę żyć w sposób, który ma znaczenie". 

Ta decyzja skłoniła go do uczęszczania na Mszę św. w ciągu tygodnia i kontynuowania modlitwy różańcowej. W tym czasie chciał się ożenić, ale stopniowo Bóg włożył w jego serce pomysł, że być może mógłby zostać księdzem. "Dał mi łaskę zaufania, że cokolwiek On chce dla mojego życia, uczyni mnie szczęśliwym, ponieważ On, jako dobry Ojciec, chce, abym był szczęśliwy. Dał mi również pewność, że pokaże mi swoją wolę we właściwym czasie".

Podróżowanie po USA

W 2019 roku ukończyła szkołę średnią i nadal nie wiedziała, co zrobić ze swoim życiem. Postanowił zrobić sobie rok przerwy, aby zwiedzić świat. Z Harcerze odbyli pięciotygodniową podróż do Stanów Zjednoczonych: pieszo i autostopem przez Vancouver, Kanadę, Los Angeles... Bardzo cenne doświadczenie, dzięki któremu poznali kraj i jego mieszkańców w wyjątkowy sposób. 

Elias Baier opowiada zabawną historię: "Pewnego razu przyjechaliśmy o dziesiątej w nocy do małej wioski na wybrzeżu. Wszystkie sklepy były zamknięte, z wyjątkiem lodziarni, którą sprzątał pewien mężczyzna. Kiedy zapytaliśmy go, czy zna jakieś miejsce, w którym moglibyśmy spędzić noc, zaproponował nam spanie w lodziarni i powiedział, że możemy jeść, ile chcemy. Proszę sobie wyobrazić, że nie zastanawialiśmy się dwa razy.... Spotkaliśmy bardzo przyjaznych i gościnnych ludzi, mimo że byliśmy obcy.

Zwiedzając świat, w końcu podjął decyzję

Podczas roku szabatowego pracował również jako blacharz w Urugwaju, w misji wspólnoty, której jest teraz częścią: Obra de Jesús Sumo Sacerdote. Były to najpiękniejsze tygodnie w jego życiu, mimo że mógł komunikować się z ludźmi tylko za pomocą rąk, kilku słów po angielsku i odrobiny hiszpańskiego, którego go nauczyli. Ale od razu poczuł się jak w domu. 

"Zaprzyjaźniłem się z niektórymi młodymi ludźmi. Byłem pod wrażeniem ich przykładu autentycznego życia chrześcijańskiego. Byłem pod wrażeniem ich radości, ich prostoty, ich wierności w codziennym chodzeniu na Mszę Świętą. Spędziłem dużo czasu na modlitwie i po kilku pierwszych tygodniach Bóg dał mi jasność co do mojego powołania kapłańskiego. Wszystkie powody przeciwko kapłaństwu zniknęły, a pozostało pragnienie życia tylko dla Boga i dla wszystkich, aby wejść do nieba. 

Po powrocie do domu kilka miesięcy później, podczas rekolekcji, postanowił odbyć rok rozeznawania we wspólnocie Obra de Jesús Sumo Sacerdote, ponieważ on i jego rodzina zawsze chodzili na spotkania rodzinne organizowane przez tę wspólnotę. "Kiedy poznałem ją lepiej w Urugwaju, bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia misji, duch rodzinny i duchowość intymnej miłości do Maryi i Eucharystii".

Ścieżka marzeń Elias Baier

Latem przed wstąpieniem do seminarium podjął się ostatniej przygody. Istnieje 600-kilometrowa trasa zwana Ścieżka marzeńJechał z Monachium do Wenecji, co bardzo chciał zrobić. Bez większych przygotowań wyruszył, głównie w towarzystwie przyjaciela. Był czerwiec, a w górach wciąż leżało dużo śniegu. Spali pod gołym niebem w lesie i gotowali na małej kuchence gazowej.

"Podczas tej przygody doświadczyłem Bożej opatrzności. Pewnego razu, na przykład, był to najbardziej intensywny dzień podróży, szliśmy przez dwanaście godzin i robiło się ciemno. Wciąż byliśmy na górskim grzbiecie i zaczęło padać. Modliliśmy się, aby znaleźć dach, ponieważ mieliśmy tylko plandekę, a nasze stopy były już całkowicie mokre. Na mapie zaznaczona była chatka, która znajdowała się niedaleko wzgórza otoczonego łąką. Spodziewaliśmy się, że będzie otwarta, ale oczywiście była zamknięta i nie było nawet markizy, która by nas chroniła. Ale potem zobaczyliśmy małą kapliczkę około stu metrów dalej, która okazała się być tylko pokojem z krzyżem. Postanowiliśmy spędzić tam noc. Pięć minut po tym, jak zabraliśmy tam nasze rzeczy, na zewnątrz pojawiła się tak gęsta mgła, że nie mogliśmy już zobaczyć chaty. Następnego ranka cała okoliczna łąka była zalana z powodu ulewnego deszczu. Pozostanie na zewnątrz oznaczałoby obudzenie się w jeziorze. Ojciec Niebieski troszczy się o swoje dzieci!

I wreszcie, Rzym!

We wrześniu 2020 r. wstąpił do pre-seminarium Dzieła Jezusa Najwyższego Kapłana na obrzeżach Rzymu. Po kilku miesiącach wiedział, że chce zostać. W seminarium jest osiem różnych narodowości z trzech kontynentów i jest bardzo wdzięczny, że może mieszkać z tak niesamowitymi braćmi. 

"Po dwóch latach rozpocząłem studia filozoficzne na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża i jestem bardzo wdzięczny za to, czego mogę się tutaj uczyć każdego dnia. Nie żałuję ani jednego dnia na tej drodze formacji, aby zostać księdzem. Bóg zawsze dawał mi to, czego potrzebowałem. Oczywiście zdarzają się trudne chwile, ale nagle Bóg zabiera księdza z powrotem i napełnia jego serce swoją miłością. Na koniec chcę podziękować Maryi za to, że przyprowadziła mnie tutaj, gdzie jestem teraz; za to, że zawsze mnie prowadziła, za to, że zawsze była blisko mnie i dla wszystkich Państwa, drodzy przyjaciele i dobroczyńcy Fundacji CARF, którzy zrobili tak wiele i robią tak wiele, aby młodzi ludzie tacy jak ja mogli być formowani na dobrych i świętych kapłanów", podsumowuje z radością i wdzięcznością Elias Baier.


Gerardo Ferrara
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialny za studentów na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

Proszę dzielić się uśmiechem Boga na ziemi.

Przypisujemy Państwa darowiznę do konkretnego księdza diecezjalnego, seminarzysty lub zakonnika, aby mogli Państwo poznać jego historię i modlić się za niego z imienia i nazwiska.
WPŁAĆ TERAZ
WPŁAĆ TERAZ