Bycie księdzem jest powołaniem Francesco Fioriomłody, 25-letni włoski seminarzysta ze Stowarzyszenia Życia Apostolskiego Synów Krzyża, męskiej gałęzi wspólnoty Domu Maryi, maryjnej rzeczywistości zrodzonej z doświadczenia Medziugorja. Dzięki wsparciu Fundacji CARFWielu jego członków, seminarzystów, księży, sióstr zakonnych i osób świeckich, zostało przeszkolonych na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża. Obecnie rozpoczyna drugi rok studiów teologicznych.
Korzenie jego historii zawodowej sięgają dzieciństwa. Urodził się i dorastał w Rzymie, na przedmieściach Trullo. Od najmłodszych lat uczęszczał do parafii, która została powierzona Synom Krzyża w 2005 roku. Od 6-7 roku życia codziennie chodził do oratorium, które stało się dla niego drugim domem.
"Księża i Córki Krzyża towarzyszyli mi w przyjmowaniu wszystkich sakramentów: od pierwszej spowiedzi, przez pierwszą Komunię, aż po bierzmowanie. Synowie i Córki Krzyża, wraz z innymi chłopcami z parafii, byli dla mnie drugą rodziną i wierzę, że całe dobro, które dla mnie zrobili, polegało na pomocy w przyjęciu sakramentów i przyjęciu bierzmowania. pozostawił ślad niezatarte w moim sercu i sumieniu".
"Pamiętam, jak kiedyś, gdy byłem dzieckiem, zapytano mnie, kim chcę zostać, gdy dorosnę, a ja spokojnie odpowiedziałem: "księdzem", ponieważ codziennie widziałem, jak Synowie Krzyża grają w piłkę nożną i byli po prostu szczęśliwi, więc chciałem być taki jak oni".
Inną anegdotą, która wyjaśnia ten związek z jego dzieciństwem, jest to, że Córki Krzyża, które były jego katechetkami, są teraz tymi samymi, które dbają o jego codzienne potrzeby w seminarium. "Ci ludzie byli dla mnie przedłużeniem rąk Maryi Dziewicy, która opiekowała się mną od dzieciństwa. Dzięki nim poznałem i zetknąłem się z rzeczywistością Domu Maryi, naszych przełożonych i innych chłopców we wspólnocie".
Wszystko szło dobrze, dopóki nie był nastolatkiem, kiedy zaczął szukać innych przyjaźni, które oddaliły go od prawdziwych więzi, które zaoferowała mu Maryja Dziewica. "Zacząłem chodzić w dwóch butach. Nigdy nie zerwałem całkowicie z moją wiarą: nadal chodziłem na Mszę w niedziele, chodziłem do parafii, ale jednocześnie jedyną rzeczą, która mnie interesowała, było budowanie swojego wizerunku przed światem i podbijanie dziewczyn.
Trwało to tak przez jakiś czas, aż do 2016 roku, kiedy to podczas ŚDM 2016 w Krakówudając się na pielgrzymkę do sanktuarium Czarna Madonna z CzęstochowyPoczuł powołanie do kapłaństwa. "To wezwanie całkowicie mnie oszołomiło, ponieważ było jak grom z jasnego nieba, w rzeczywistości mogę powiedzieć, że przyszło właśnie w okresie, w którym byłem najbardziej zdezorientowany.
Kiedy wróciłem do domu, całkowicie się zamknąłem, ponieważ nie było mowy, żebym chciał być księdzem: miałem inne projekty i inne programy. Chciałem zbudować dla siebie samodzielnie zarządzane życie. Sprzeciwiałem się temu przez kilka lat, aż do 2018 roku, kiedy w drodze do Medziugorja na letnie rekolekcje przejeżdżaliśmy przez Široki Brijeg, wioskę w centrum katolicyzmu w Bośni i Hercegowinie.
7 lutego 1945 r. jugosłowiańscy partyzanci komunistyczni zamordowali 30 braci franciszkanów, paląc ich ciała i niszcząc klasztor, bibliotekę i archiwa. Była to próba wymazania katolickiej obecności kulturowej i religijnej w Hercegowinie. W sumie ponad 120 franciszkanów z prowincji
zostało zabitych podczas tych prześladowań. Dziś bracia są pamiętani jako męczennicy za wiarę, a ich ofiara jest upamiętniana każdego roku.
"Kiedy odwiedziłem Široki Brijeg, dowiedziałem się, że dziesiątki braci franciszkanów poniosło tam śmierć męczeńską w okresie okupacji komunistycznej w XX wieku, a wielu innych jeszcze w poprzednich stuleciach panowania tureckiego.
Historia tego miejsca została nam wyjaśniona przez miejscową panią. Pamiętam bardzo dobrze, że była poruszona i płakała, gdy opowiadała nam o poświęceniu księży aż do oddania życia za ludzi, a także o poświęceniu samych ludzi dla swoich kapłanów. Płakała, gdy mówiła o księżaMszy Świętej.
Jego świadectwo poruszyło mnie do głębi i zaczęło poruszać coś w moim zatwardziałym sercu. Schodząc na dół do
miejscu męczeństwa, jeden z naszych księży, który podążał za naszą grupą młodych ludzi, powiedział do mnie: "Czy chce pan innych odpowiedzi?", zdając sobie sprawę, że nie był obojętny na te słowa".
Wielki Post 2019 Na nowo odkrył miłość Chrystusa i centralne znaczenie modlitwy. Benedykta: "Niczego nie przedkładaj nad miłość Chrystusa". "Pawła: "Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznałem to za śmieci, aby zyskać Chrystusa". W ten sposób zacząłem ponownie stawiać modlitwę, relację z Panem, w centrum, uznając za zbędne wszystko, czego wcześniej tak rozpaczliwie szukałem".
Święcenia ośmiu Synów Krzyża stały się okazją, która utwierdziła Francesco w pewności jego powołania, ukazując mu radość z darowanego życia.
"Jednak święcenia kapłańskie ośmiu Synów Krzyża, które miały miejsce 12 maja tego samego roku, były dla mnie decydujące. Widząc radość i szczęście tych nowych kapłanów, którzy przyjęli i pokochali mnie jako młodszego brata, oddając się całkowicie Panu w dziewictwie, ofiarowując całe swoje życie dla Kościoła, dla braci i sióstr z Domu Maryi i dla tak wielu innych dusz, które Dziewica chciała spotkać, powiedziałem: "Panie, jeśli tego ode mnie chcesz, do czego mnie wzywasz, w porządku, przyjmuję".
Powołanie w Domu Maryi pozwoliło mu zrozumieć, że Dziewica Maryja już oferowała mu wszystko, czego pragnął w tym miejscu: duchowa rodzina i znaczenie jej poświęcenia.
"Wtedy zdałam sobie sprawę, że Matka Boża ofiarowała mi wszystko, czego szukałam i pragnęłam przez długi czas w domu Maryi, czekając tylko, aż przyjmę i zaakceptuję Jej wezwanie. Spełniła wszystkie moje najszczersze pragnienia: dała mi duchową rodzinę, braci i siostry, miłość duchowego ojca i matki, realizację mojej uczuciowości, wzywając mnie nie do kochania konkretnej osoby, ale do całkowitego daru z siebie dla Pana i innych. Od samego początku było dla mnie jasne, że gdybym miał zostać księdzem, nigdy nie chciałbym być księdzem poza Domem Maryi, ponieważ tylko w tej rodzinie moje powołanie ma sens.
W 2021 r. poświęcił się Matce Bożej, a w 2022 r. wstąpił do Domu Maryi, gdzie dziś żyje swoim powołaniem we wspólnocie.
"W ten sposób rozpocząłem bardziej radykalne podejście do Domu Maryi. 6 stycznia 2021 r. poświęciłem się Matce Bożej. 4 grudnia 2022 r. wstąpiłem do wspólnoty i od dwóch lat mieszkam w Domu Maryi.
"Chciałbym zakończyć moje świadectwo, wyjaśniając, że poza konkretnymi wydarzeniami lub doświadczeniami, o których mogę opowiedzieć, moje powołanie opiera się na miłości, jaką Maryja Dziewica darzyła mnie przez całe moje życie i którą okazała mi poprzez ludzi, których postawiła u mego boku, towarzysząc mi w każdej chwili i w każdych okolicznościach.
"Korzystam również z okazji, aby podziękować dobroczyńcom Fundacji CARF za wsparcie finansowe, którym wspierają studia moje i moich braci i sióstr na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża. Mam nadzieję, że będę mógł odwdzięczyć się im moją modlitwą, a także dobrymi wynikami w nauce".
Gerardo FerraraAbsolwent historii i nauk politycznych, specjalizujący się w Bliskim Wschodzie. Przewodniczący samorządu studenckiego na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.