WPŁAĆ TERAZ

Fundacja CARF

23 września, 24

Stanisław Urmański, bóg-ksiądz-Polak

Polski ksiądz: "Bóg jest tak dobry, tak wielki, że nie ma wyzwania bez rozwiązania".

Bóg zawsze mu towarzyszy. Stanisław Urmański, polski ksiądz, studiował najpierw w Rzymie, a następnie w Pampelunie, gdzie uzyskał doktorat z teologii dogmatycznej. Bardzo głęboką wiarę otrzymał od najmłodszych lat na łonie rodziny.

Bóg nie pozwala się prześcignąć w dobroci i miłości. To było, gdy byłem nastolatkiem, po uczestnictwie w ŚDM w Rzymie w 2000 roku i wkrótce potem, poznałem Opus DeiPowołanie do kapłaństwa nabrało kształtu dla tego młodego Polaka, który dziś jest bardzo szczęśliwym księdzem mieszkającym w Poznań.

Czy modlitwa o powołania kapłańskie się liczy? Proszę zapytać Stanisława Urmańskiego, który jako chłopiec usłyszał od księdza, że ma się modlić, aby pewnego dnia został wyświęcony. Dwie dekady później ten mały chłopiec został księdzem.

"Pamiętam, jak mój dziadek poprosił mnie, abym pomógł mu rozprawić się z jego przyjacielem księdzem. Miałem około 10 lat i musiałem przynieść mu kilka książek. Kiedy się żegnałem, zapytał mnie, czy mógłby pomodlić się o moje powołanie do kapłaństwa. Wtedy nie myślałem o tym zbyt wiele, ale dziś wydaje mi się jasne, że ksiądz modlił się za mnie i że w końcu to się spełniło" - powiedział Fundacji CARF ks.

Doświadczenie wiary w Boga w rodzinie

Ten polski ksiądz, urodzony w 1984 roku, podkreśla również fundamentalny aspekt, który ostatecznie naznaczył jego przyszłe powołanie kapłańskie: przekazywanie wiary, która narodziła się w sercu jego rodziny. "Moi rodzice byli moimi pierwszymi ewangelizatorami, chociaż zawsze odbywało się to w bardzo naturalny sposób, bez wymuszania czegokolwiek", wspomina. Jego rodzice - dodaje - codziennie chodzili na Mszę Świętą, a ich życie odzwierciedlało to, czym karmili się każdego dnia: Eucharystię.

Stanisław wskazuje również na inny element rodzinny, który pomógł mu w tym całym procesie. "Dom moich rodziców był zawsze bardzo otwarty; przyjmowaliśmy wielu gości, czy to przyjaciół, znajomych, czy monitorów z parafialnej grupy młodzieżowej. Dzięki temu bardzo łatwo zrozumiałem, że wiarą żyje się 24 godziny na dobę i że wiara oznacza także misję. To nie znaczy siedzieć z założonymi rękami" - mówi.

Jego powołanie do bycia księdzem zrodziło się w tym chrześcijańskim środowisku, w którym wiara była przeżywana jako coś naturalnego i dzięki któremu ma nawet innego brata, który również jest księdzem. "To był stopniowy proces i nadal trwa, bo w każdym chrześcijańskim powołaniu trzeba mówić Panu "tak" każdego dnia, wiele razy dziennie. To sprawia, że życie jest przygodą" - mówi z przekonaniem o. Stanisław.

Doświadczenie ŚDM

Jednak pośród tego stopniowego procesu były pewne kamienie milowe, które naznaczyły jego życie. Podkreśla w szczególności to, czego doświadczył podczas Światowych Dni Młodzieży 2000 w Rzymie, wielkiego Jubileuszu: "Miałem 16 lat. Wszystko, co zobaczyłem, miało na mnie wielki wpływ i zdałem sobie sprawę, że Pan prosi mnie o coś wyjątkowego.

Spotkanie młodzieży im. Stanisława Urmańskiego

Bóg objawił mu się w bardzo konkretny sposób. Ksiądz Urmański mówi, że po powrocie z ŚDM zaczął się modlić, aby Pan wskazał mu drogę. Niedługo potem "mój kolega z klasy zaczął chodzić do ośrodka Dzieła w Warszawie. W następnym tygodniu pojawiłem się tam i bardzo mi się spodobało. Wtedy wszystko zaczęło nabierać kształtu.

Wielkie nauki Rzymu i Pampeluny

Jego powołanie kapłańskie jest ściśle związane z Dziełem, instytucją, którą poznał w opatrznościowym momencie swojego dorastania. Dziś jest kapłanem Prałatury i kapelanem ośrodka Solek w Poznaniu, gdzie sprawuje również opiekę duchową nad kilkoma szkołami.

bóg-dobry-kapłan-polish

Ksiądz Stanisław Urmański ma wyjątkowe wspomnienia z formacji, którą otrzymał zarówno w Rzymie, jak i w Pampelunie, w procesie stawania się księdzem. "To mnie głęboko naznaczyło", przyznaje. Pobyt w Rzymie pozwolił mu poznać ówczesnego prałata Dzieła, Pan Javier Echevarría, Mówi, że czuł się "synem zarówno jego, jak i świętego Josemarii".

Jeśli chodzi o jego czas spędzony w Pampelunie, podkreśla on wspaniałe doświadczenie, jakie tam przeżył "z akademickiego punktu widzenia". I przytacza bardzo konkretny element: "Piąte piętro biblioteki, biblioteka teologiczna, jest cudowne". Zasoby bibliograficzne są bardzo bogate. Mówi, że bez tego nie byłby w stanie ukończyć swojej pracy doktorskiej z teologii dogmatycznej.

Od lat studiował w Navarra i w RomaStanisław otrzymał coś więcej niż tylko doskonałą formację akademicką i duchową. Mówi, że odkrył powszechność Kościoła. "Czuje się to, widzi się to na twarzach, w historiach swoich towarzyszy, którzy są kimś więcej, są braćmi i siostrami. Potem wraca Pan do swojego kraju, ale już doświadczył Pan, że Kościół jest wszędzie i wie Pan, że wspiera Pana komunia świętych z tymi wszystkimi, których Pan spotkał i z wieloma innymi.

Piękno codzienności

Od czasu przyjęcia święceń kapłańskich w 2015 r. przeżył wiele ważnych momentów jako kapłan, ale mówi, że podkreśliłby następujące jako ważne codzienność, codzienność. Jako kapłan Dzieła zwykle pracuje z małymi grupami, co, jak wyjaśnia, "nie jest niczym spektakularnym na pierwszy rzut oka, ale jest spektakularne w oczach Boga".

I opowiada niedawny przykład doświadczenia, jakie miał z grupą licealistów: "Spotykałem się z nimi przez cały kurs historii sztuki. Punktem kulminacyjnym była wycieczka do Wiednia. Odwiedziliśmy Muzeum Historyczne Kunst a każdy chłopiec przygotował krótką wystawę malarstwa. Był też element duchowy. Widok młodych ludzi entuzjastycznie nastawionych do piękna, modlących się, pomagających sobie nawzajem daje wiele nadziei.

Wreszcie, w obliczu wyzwań stojących dziś przed kapłanami, ks. Stanisław Urmański podkreśla, że każdy kapłan musi wiedzieć, że jest tylko współpracownikiem, narzędziem Boga. I jest szczególnie jasny co do jednego faktu: "Bóg jest tak dobry, tak wielki, że nie ma wyzwania, którego nie można rozwiązać. Ważne jest, aby Mu zaufać, pozwolić Mu się prowadzić.

Na koniec ten polski ksiądz chciałby zostawić wiadomość dla dobroczyńców Fundacja CARF. "Robi pan coś bardzo dobrego, co przyniesie wiele owoców. Jest to coś, co wydaje się ukryte gołym okiem, ale w niebie będzie znane" - podsumowuje.

OGŁOSZENIE 
KTÓRY POZOSTAWI SWÓJ ŚLAD

Proszę pomóc siać
świat kapłanów
WPŁAĆ TERAZ