WPŁAĆ TERAZ

Fundacja CARF

3 luty, 23

Blog

Bóg zawsze wybiera najdziwniejsze sposoby, aby okazać swoją miłość.

Eloi Chiramal jest 24-letnim indyjskim seminarzystą z archieparchii syromalabarskiej w Thrissur, w stanie Kerala. Od 22 września studiuje teologię na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża. Zainteresowanie kapłaństwem pochodzi z jego rodziny; jego ojciec chciał zostać księdzem, a jego brat Joel zostanie wyświęcony w grudniu tego roku. Opowiada nam swoją historię w pierwszej osobie.

Eloi Chiramal, indyjski seminarzysta

"Historia mojego powołania (i być może także mojego brata) jest tak stara, jak historia mojego ojca, Joby'ego. On także był indiańskim seminarzystą i chciał zostać księdzem, ale sprawy potoczyły się inaczej. Po czterech latach formacji zrozumiał, że jest powołany do małżeństwa, poznał moją matkę, Princy, i ożenił się z nią. Mieli troje dzieci.

Mój ojciec był nauczycielem w szkole podstawowej w wiosce w Indie i jest teraz na emeryturze, a moja mama pracuje w biurze naszej parafii. Mój starszy brat, Joel, jest również seminarzystą i dzięki łasce Bożej zostanie wyświęcony w grudniu 2023 roku. Moja młodsza siostra, Christin, pracuje jako analityk".

Dzieciństwo bogate w pobożność

"Formacja kapłańska, którą miał mój ojciec zawsze pomagała utrzymać dobrą atmosferę pobożności w całej mojej rodzinie. Codziennie odmawialiśmy różaniec, odprawialiśmy msze święte i inne dewocjonalia. Ale To właśnie mój brat przyciągnął mnie do życia duchowego. On, z natury asceta, wstawał o 3:30 rano, aby się modlić.

Moje przywiązanie do ołtarza zaczęło się, gdy zostałam wybrana do chóru kościelnego, aby grać na organach. Jako początkująca i aby uniknąć błędów - byłam znana z tego, że często je popełniałam - zaczęłam chodzić pół godziny przed mszą i wychodzić z kościoła pół godziny po niej, aby więcej ćwiczyć. Próbowałam też, kiedy tylko mogłam. Właśnie w tym czasie pomyślałem o zostaniu księdzem. Muzyka była już częścią mojego życia, gdy zaczęłam brać lekcje gry na skrzypcach.

podróż papieża Franciszka do konga

Eloi musiał podjąć trudną decyzję: zostawić swój zespół muzyczny dla powołania do kapłaństwa. Zamierzali zostać profesjonalnym zespołem. "Powiedzenie "nie" marzeniu o muzyce było we mnie wielkim zapłonem. Nie oznacza to, że porzuciłam muzykę i skrzypce na zawsze, ale zaczęłam cieszyć się tym czekaniem, aż potwierdzi się wola Boża, jak wykorzystać ten dar muzyczny, którym mnie obdarzył" - mówi.

Decyzja mojego brata, również hinduskiego seminarzysty

"Kiedy mój brat powiedział nam, że chce wstąpić do seminarium, ojciec chciał, aby bardzo poważnie potraktował niezbędną formację. Ja ze swojej strony postanowiłam na razie nie mówić o tym wezwaniu, które również odczuwałam.

Po ukończeniu szkoły średniej (w tym samym roku, w którym mój brat ukończył studia matematyczne), rodzice pozwolili mi wstąpić do seminarium. Oznaczało to dalsze zamieszkiwanie w rodzinnym mieście, a następnie podjęcie studiów filozoficznych.

Inżynieria lądowa

"Kiedy wstąpiliśmy do seminarium archidiecezji Trichur, wiedziałem, że przed zapisaniem się na kurs filozofii musimy również zrobić kurs dyplomowy.

Następnie, po roku niższego seminarium i kolejnym roku intensywnej formacji duchowej, znów dzięki łasce Bożej, rozpoczęłam studia na kierunku inżynieria lądowa, czteroletnie. To właśnie w tym czasie Bóg dał mi wiele okazji do nauki. i ulepszać zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie.

Dar muzyki

"Oprócz tych wszystkich studiów, nie mogę zapomnieć o podziękowaniu Bogu za dar muzyki. W tamtych czasach udało mi się zdać egzamin na ósmą klasę skrzypiec w Trinity College w Londynie.

Największym wyzwaniem, przed którym stanęłam w tym czasie, było dostrzeżenie wielu osobistych możliwości, wszystkich możliwych kolorów życia przed sobą, wielu opcji i możliwości. Ale W końcu wybrałam Boga. I nie bez trudności..."

Słuchanie woli Bożej

"Założyłem zespół, który stawał się 'profesjonalny'. Mieliśmy producenta i wszyscy członkowie postanowili stworzyć oficjalną stronę w mediach społecznościowych. Kiedy projektowali okładkę, zapytali mnie, czy chcę kontynuować współpracę z nimi, czy nie, ponieważ kiedy coś zostanie zakwalifikowane jako profesjonalne, trudno się wycofać.

Rzeczy, które uważałem za zaproszenie do czegoś dobrego, teraz okazały się smakować jak "pokusa". Nadal nie byłam pewna, jak Bóg mnie wzywa i gdzie, ale muzyka jako kariera sprawiała, że wezwanie było silniejsze niż kontynuowanie drogi, którą już wybrałam. Kiedy rozmawiałam o tym z moim kierownikiem duchowym, powiedział mi, że czekać, aż usłyszy wolę Bożą".

Boże wezwanie

"Bóg zawsze wybiera najdziwniejsze sposoby, aby okazać swoją miłość. Przez przypadek przeczytałem komentarz Augustyna do Ewangelii Jana w punkcie, w którym interpretuje on ukazanie się Jezusa w zamkniętym pomieszczeniu apostołom. Nie pamiętam dokładnie cytatu, ale sens jest taki: Kto wszedł do łona swojej Matki, nie tracąc dziewictwa, ten może wejść do zamkniętego pokoju, nie otwierając drzwi.

Na początku wydawało mi się to teologicznym odzwierciedleniem przepychu. Ale potem zaczęłam się nad tym zastanawiać w moim życiu: możliwości, które On chce, abym wykorzystała, mogą do mnie wejść, nawet jeśli zamknę wszystkie drzwi do tych możliwości!"

Powiedzenie "nie" marzeniu o muzyce

"Nie wiem, jak to wyjaśnić. W tych dniach płonęło we mnie stanowcze NIE, które zamierzałem przekazać moim najlepszym przyjaciołom i do marzeń o muzyce. Do dziś pamiętam tę noc, kiedy wyszłam sama z pokoju naszego klawiszowca ze łzami w oczach, mówiąc, że już nie gram w zespole. Bolesne było również to, że w następnym tygodniu plakat nowego zespołu pojawił się beze mnie.

Zrezygnowałam również ze skrzypiec i wielu moich nauczycieli i innych przyjaciół nie rozumiało tej decyzji. Ale rolnik, który znalazł skarb, jest gotów stracić wszystko, aby kupić tę ziemię. Logika, która dla innych jest niewytłumaczalna. Nie oznacza to, że na dobre zrezygnowałam ze skrzypiec, ale zaczęłam cieszyć się tym czekaniem aż proszę potwierdzić mi wolę Boga, jak mam wykorzystać ten dar, który mi dał".

Indyjski seminarzysta na drodze do kapłaństwa

"Od pierwszego dnia naszej formacji przyjaciele i znajomi zadawali mojemu bratu i mnie to samo pytanie: 'Co zrobią wasi rodzice, jeżeli wy dwaj wstąpicie do seminarium? Zawsze odpowiadaliśmy, że Bóg się nimi zaopiekuje. Ale ta wątpliwość stała się prawdziwym pytaniem, gdy moja siostra dostała się na studia magisterskie z informatyki na uniwersytecie daleko od naszego domu.

To ja towarzyszyłam jej w procesie przyjmowania na studia, wypełniając formularze, które musiały być zatwierdzone przez rodziców lub opiekunów. Kiedy została przyjęta na kampus, zaczęłam myśleć o samotności, z jaką będą musieli zmierzyć się moi rodzice bez naszej trójki.

Chwile ciemności skłoniły mnie do refleksji, że jeśli mam się troszczyć o wielu, których Bóg mi powierzy, to Bóg będzie się troszczył o tych, którzy się o mnie troszczyli, np. o moich rodziców. A teraz z całych sił mogę powtórzyć tę samą starą odpowiedź: jestem pewna, że Bóg się nimi zaopiekuje.

W Rzymie

"Po tych czterech pięknych latach mojego życia rozpoczęłam kurs filozofii w Marymatha Major Seminary w Trichur. Z każdym dniem czułam się coraz bardziej przekonana do swojej decyzji. Powiedziałem sobie nawet, że gdyby nie studia inżynierskie przed rozpoczęciem nauki kapłańskiej, być może nie wstąpiłbym do seminarium. Bóg nigdy nie przestał mnie błogosławić.

Y tu w Rzymie, Myślę, że aby zbudować we mnie najlepszego kapłana, jakim On chce, abym był, jest to dla mnie najlepsza droga. I modlę się i proszę o Państwa modlitwy, aby dały mi odwagę do stawienia czoła trudnościom na mojej drodze.

Gerardo Ferrara
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialny za studentów na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

OGŁOSZENIE 
KTÓRY POZOSTAWI SWÓJ ŚLAD

Proszę pomóc siać
świat kapłanów
WPŁAĆ TERAZ