W języku łacińskim istnieje zdanie, które mówi "Dulcis in fundo", zrozumieć, że deser, czyli to, co słodkie, powinien być podawany na koniec posiłku. I właśnie w ten sposób chcemy zakończyć rok obchodów 25. rocznicy założenia Wydział Komunikacji Instytucjonalnej na Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie, z czymś bardzo słodkim, życiem i misją Róży Marii "komunikatorki misyjnej".
Rosa Ordaz, urodzona w León w Meksyku w 1963 r., jest byłą studentką Wydziału Komunikacji, gdzie w 2006 r. uzyskała dyplom z komunikacji społecznej i instytucjonalnej. Obecnie jest dziennikarką i pracuje jako wolontariuszka w różnych stowarzyszeniach humanitarnych, a także wspiera instytucje pozarządowe działające w mediach. pomoc osieroconym dzieciom, bezdomnym, pacjentom, fundacjom imigrantówOrganizacje kobiece, szpitale, stowarzyszenia ratujące kobiety przed przemocą.
Jednocześnie rozwija projekty życiowe dla organizacji młodzieżowych i młodzieżowych z problemami integracji społecznej oraz fundacji imigrantów w Europie, Meksyku i USA.
Jej celem jest, jak sama mówi, "promowanie godności, wolności, zdolności do kochania, rozumienia, przebaczania, doskonalenie ich całkowitego ludzkiego rozwoju w tych samych ludziach, obejmując cały wymiar ich istnienia w autentycznej miłości Boga w ich życiu".
W ten sposób spełnia się jako osoba i jako profesjonalista w dziedzinie komunikacji, poprzez - jak nam mówi - "piękno bezinteresownego życia" i "piękno bezinteresownego życia". bezpłatna i bezwarunkowa usługa aby podkreślić godność osoby. Kolejny przykład jej powołania jako "misjonarki komunikacyjnej".
Jej działalność rozciąga się na szpitale i ośrodki pomocy, w szczególności w dziedzinie pediatrii, urazów, pacjentów po przeszczepach, macierzyństwa i nieuleczalnie chorych pacjentów.
Droga Pani Roso, to zaszczyt móc podzielić się z Panią tym wywiadem. Czytając Pani artykuły i oglądając filmy na kanał Catholic WorldSłuchając jego wykładów, zadawałem sobie pytanie, skąd bierze się to całe zaangażowanie na rzecz innych, na rzecz godności osoby...
Uważam się za "komunikatora misyjnego". Mieszkałem w różnych miejscach: Miami, Chicago, Wisconsin, Milwaukee, Houston, Rzym. Hiszpania, Mediolan. Z powodu pandemii i choroby mojej matki wróciłem do kraju. Zamknięcie doprowadziło mnie do "domowego biura", pracuję przez zoom, a teraz oferuję wskazówki uzgadniające młodzież, rodziny, małżeństwa, osoby uzależnione itp.
Moją misją i powołaniem jest najpierw pojednanie ludzi z Bogiem. a następnie z nimi samymi: inspiruję ich do zakochania się w Jezusie Chrystusie. Emocjonalny i duchowy dobrostan człowieka polega na poczuciu, że jest kochany, akceptowany i że otrzymał przebaczenie, Bóg leczy rany i porządkuje nasze życie.
Dzięki cudowi tych nowych platform cyfrowych, które pozwalają nam przekraczać świat wirtualny, obecnie przeprowadzam wywiady, programy, konferencje, seminaria i kongresy na YouTube, zwłaszcza dla "Mundo Católico".
Jakie to wspaniałe! A wszystko to można również prześledzić wstecz do Pana szczególnej historii, która nie zawsze jest łatwa.
Jestem trzecim z sześciorga dzieci. Mój ojciec zmarł, gdy byłem bardzo młody, dlatego od 9 roku życia zacząłem pracować i nauczyłem się współpracować z matką i rodziną.
Wychowałem się w Kościele katolickim, ale odszedłem od wiary: przez całe życie poszukiwałem prawdy. Poznałem różne filozofie religijne, buddyzm, Świadków Jehowy, agnostyków New Age, ewangelicznych chrześcijan; Byłem z tym ostatnim przez kilka lat, uważałem za oczywiste, że znalazłem Boga. Jednak los, a raczej Opatrzność, przywiodła mnie do Rzymu, na Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża, i w Rzymie odkryłem, że głód i pragnienie prawdy, które miałem, tkwiły w wierze katolickiej.
Rosa María Ordaz, urodzona w León w Meksyku w 1963 r., jest byłą studentką Wydziału Komunikacji na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża, gdzie w 2006 r. uzyskała dyplom z komunikacji społecznej i instytucjonalnej. Obecnie jest dziennikarką i pracuje jako wolontariuszka w różnych stowarzyszeniach humanitarnych, a także wspiera instytucje pozarządowe, które pomagają osieroconym dzieciom, bezdomnym, pacjentom, fundacjom imigrantów, szpitalom i stowarzyszeniom ratującym kobiety przed przemocą.
Jej celem, za pośrednictwem mediów i platform cyfrowych, jest, jak sama mówi, "promowanie godności, wolności, zdolności do kochania, rozumienia, przebaczania, doskonalenie ich całkowitego ludzkiego rozwoju w tych samych ludziach, obejmując cały wymiar ich istoty w autentycznej miłości Boga w ich życiu".
W ten sposób spełnia się jako osoba i jako profesjonalny komunikator, poprzez - jak nam mówi - "piękno bezinteresownego życia" i bezpłatną służbę na rzecz zwiększenia godności osoby. Rosa Maria, "komunikatorka misyjna".
Pańskie poszukiwania, głód i pragnienie prawdy doprowadziły Pana do oddania się tej szczególnej misji komunikacji...
Tak, mam. W rzeczywistości, zanim ukończyłem Santa Cruz, Wygłaszałem wykłady na temat przebaczenia, które otworzyły mi drzwi do innych krajów. Obecnie prowadzę rubrykę w jednej z gazet w moim kraju, zatytułowaną "Blask Słowa", która została przekształcona w ponad 80 wykładów. "Godność, piękno i wielkość: prawdziwe powołanie człowieka" to tytuł, jaki nadałem tej liście wykładów, które były również transmitowane w telewizji.
Spotkał Pan kilka osób, które miały wpływ na Pana proces konwersji.
To prawda: miałem okazję poznać z bliska wspaniałych ludzi, którzy zmienili moje życie jako dziennikarza. To ludzie, którzy odcisnęli swoje piętno na ludzkości i na moim sercu. Na przykład: święty Josemaría Escrivá de Balaguer, święty Jan Paweł II, Joaquín Navarro Valls (rzecznik Stolicy Apostolskiej podczas pontyfikatu papieża Jana Pawła II).
Ponadto miałem zaszczyt przeprowadzić wywiady z księdzem Lombardim (odpowiedzialnym za prasę i komunikację Stolicy Apostolskiej za pontyfikatu Benedykta XVI i papieża Franciszka), księdzem Guido Marinim (mistrzem pontyfikalnych celebracji liturgicznych za pontyfikatu Benedykta XVI i papieża Franciszka), Valentiną Alazraki, korespondentką mojego kraju w Watykanie, a także z reżyserami filmowymi, kardynałami, politykami, pisarzami, naukowcami, ambasadorami, aktorami.
Niewiarygodne! Ale w całej tej podróży ku prawdzie wiary zawsze miał Pan zasadniczy kierunek...
Tak, to także moje oddanie. Obecnie jestem jednym z ambasadorów Volto Santo z Manoppello na całym świecie. To dziedzictwo intelektualnego i duchowego piękna, wraz z każdym kongresem mojego wydziału na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża, w którym uczestniczyłem, są skarbem mojej pracy dziennikarskiej.
Powiedział mi Pan, że odszedł od wiary katolickiej. Dokąd zaprowadziła Pana ta droga?
Odszedłem od Kościoła katolickiego, ponieważ przestałem uczęszczać do masaNie praktykował sakramentów. Do tego zacząłem mieć władzę i sławę w miejscu pracy, czułem, że nie potrzebuję Boga, moja duma i samowystarczalność ostudziły moją wiarę. Jednak po wielu duchowych oschłościach powróciłem do Boga, ale niestety w niewłaściwych filozofiach.
Zacząłem łaknąć i pragnąć Boga, świętości. Stałem się pasjonatem tematu doskonałości duchowej i edukacyjnej, ponieważ studiowałem już komunikację w moim kraju. Jednak żaden uniwersytet nie spełniał tych oczekiwań, dopóki nie odkryłem Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża.
Nieplanowane spotkanie z profesorem Juanem Andrésem Mercado z Wydziału Filozofii tego uniwersytetu, niedaleko Watykanu, było odpowiedzią na moje modlitwy, początkiem marzeń, które potwierdziły się kilka miesięcy po tym spotkaniu. Zakochałem się w programie nauczania Świętego Krzyża, w życiu jego założyciela.
Uważałem się za ewangelika; w moim mniemaniu święci nie istnieli. Jednak moje wewnętrzne ja wołało, że muszę być pokorny, pozwolić się zadziwić i zostałem podbity przez piękno duszy świętego Josemarii, który miał zostać kanonizowany. Upadłem na kolana w sercu i podziękowałem Bogu za to, że sprowadził mnie z powrotem do mojego katolickiego domu.
Papież Jan Paweł II jest punktem zwrotnym w Pana nawróceniu: Jak "wrócił Pan do domu"?
Nieustannie przechodzę nawrócenia i rekonwersje. Jestem poddawany próbom w każdej przeciwności, to tam Bóg mnie wykuwa, to boli, ale w świetle krzyża ból przemienia się w miłość, tragedia w sens, piękno, strata w płodność. Odkrywam blask ciemności.
W życiowych niepowodzeniach Jezus czyni mnie uczestnikiem swojego krzyża, Ukazuje mi w nim swoją chwałę; objawia cnoty, których potrzebuję, aby być skryty, otrząsa się z bycia ofiarą; kończę jako protagonista. Przeszedłem przez kilka strat, a najbardziej przejmującą tragedią w moim życiu była śmierć mojego brata: Jezus przekształcił ją w poemat w kontemplacji swojej męki, śmierci i zmartwychwstania.
Z drugiej strony uważam się za uprzywilejowanego. Pokolenie Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża, do którego należę, przeżyło wyjątkowe zmiany historyczne: pontyfikat św. Jana Pawła II wpłynął na świat w różnych sferach, zwłaszcza w sferze politycznej, oczywiście, a także religijnej. Karol Wojtyła urzekł mnie swoją pokorą, świadectwem życia, swoją pasją dla dusz, sposobem, w jaki przyjął swoją chorobę i cierpienie, swoją konfiguracją z Chrystusem w bólu jeszcze bardziej uzdrowił moją duszę.
...a św. Josemaria jest również fundamentalny.
Od pierwszego dnia, kiedy go poznałem, nauczył mnie ufać mu jako dziecko, poprosiłem go, aby przyprowadził mnie na studia na jego uniwersytet. Wiem, że mnie słuchał, znał moją tęsknotę za byciem dziennikarzem Jezusa, przez Jezusa i dla Jezusa.
Obaj święci zainspirowali mnie do uświęcania się w życiu osobistym i zawodowym. Napisałem do nich wiersz Janowi Pawłowi II i świętemu Josemarii. Podobnie jak Dominik Savio, chcę być świętym! Ponieważ jednak jestem bardzo daleki od tego pragnienia, staram się być wspaniałą oblubienicą, na jaką zasługuje baranek. Święty Josemaria i święty Jan Paweł II zmotywowali mnie swoim wspaniałomyślnym przykładem życia. I tak łagodnie powróciłem do mojego drogocennego Domu, Kościoła Katolickiego!
"Uważam się za komunikatora misyjnego. Moją misją i powołaniem jest pojednanie ludzi najpierw z Bogiem, a następnie z samymi sobą: inspiruję ich do zakochania się w Jezusie Chrystusie. Emocjonalny i duchowy dobrostan człowieka leży w poczuciu miłości, akceptacji i przebaczenia. Bóg leczy nasze rany i porządkuje nasze życie".
Jaką rolę odegrało szkolenie, które otrzymał Pan na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża?
Studiowałem komunikację instytucjonalną. Jezus mówi: jeśli umiesz szukać, znajdziesz. W moim poszukiwaniu świętości postawiłem sobie za zadanie znalezienie uniwersytetu, który mógłby kształcić mnie zawodowo i duchowo w tej cnocie, gdzie połączenie formacyjnych programów nauczania skupiałoby się na Bogu.
Przekonała mnie nazwa "Święty Krzyż". Byłem przekonany, że ten uniwersytet jest cenną perłą, która ugasi moje pragnienie akademickiej świętości. Dla tego marzenia porzuciłem swój kraj, kulturę, rodzinę, pracę, "sukces" i potęgę ekonomiczną, którą się cieszyłem.
Ale zamiast tego otrzymałem bardziej wartościowe doświadczenie: nauczyłem się cenić i kochać życie konsekrowane, kapłanów, świętych, Maryję jako Matkę Boga, zacząłem naprawdę odczuwać Ją jako moją Matkę, wraz z Jej wielką ochroną.
Jestem wynikiem uczucia, ochrony i czułej troski, z jaką mój alma matera w szczególności Wydział Komunikacji Instytucjonalnej, szkoli swoich studentów. Mam na myśli wszystkich profesorów. Jestem im głęboko wdzięczny.
Są Państwo zaangażowani w promowanie i obronę godności ludzkiej. Co jest podstawowym wyróżnikiem wszystkich Państwa działań?
W mojej karierze komunikatora przechodziłem przez różne etapy, Bóg chciał mnie w ten sposób wychować. Zaczynałam jako wolontariuszka w szpitalach, potem wspierałam fundacje, następnie audycje radiowe i konferencje. W wyniku pandemii i choroby mojej mamy poświęciłam się opiece nad nią.
Łączę pracę pielęgniarki i dziennikarki z domu: przeprowadzam wywiady, programy i wiele innych dla "Mundo Católico" na YouTube. Jestem pasjonatem mojej pracy, wirtualny świat ma niewyobrażalny zasięg, pozwala dotrzeć do różnych krajów, kontynentów, do tysięcy ludzi. Dzięki tym platformom cyfrowym jestem bardziej owocny w ewangelizacji. Znakiem lub pieczęcią moich rozmów, programów i wywiadów jest bez wątpienia pieczęć św: bycie kontemplatywnym w zwykłym życiu.
Odkrywam znaczenie, inteligencję, mądrość, piękno, ukrytą chwałę w tym, co małe, niekorzystne, stratę, ból. Chcę, aby każdy wywiad, artykuł, wykład był pracą teologiczną, łączę cytaty biblijne, aby podkreślić prawdę i piękno Boga we wszystkim.
Dlaczego tak bardzo skupia się Pan na przebaczeniu?
Przebaczenie jest jedną z podstawowych cnót w ludzkim życiu. Jezus pouczył nas o tej łasce: "To jest moja krew przelana za wielu na odpuszczenie grzechów". Dopóki nie zrozumiemy wymiaru powyższej modlitwy wraz z ofiarą Jezusa, nie możemy czuć się kochani, akceptowani i przebaczeni, żyjemy w obojętności i niewdzięczności wobec Serca, które ukochało nas najbardziej. Bez tego doświadczenia nie ma wewnętrznej przemiany człowieka.
Mówi Pan o ideologii gender, eutanazji i innych kwestiach wpływających na godność osoby.
The ideologia gender i inne nurty to ruchy wspierane przez interesy polityczne, wywodzące się z elit nowego porządku światowego. Cel: kontrola urodzeń, która ma rozwiązać problemy ludzkości. A jednak najskuteczniejszym rozwiązaniem jest uleczenie ran ludzkości, ponieważ to właśnie z tych ran wywodzi się ciemność, nadmierne ambicje i nieszczęście. Ludzkość została wypaczona przez brak prawdziwego pojednania z Bogiem.
Niemiecka teolog Jutta Burggraf daje nam doskonały wykład na temat potężnego wyzwolenia człowieka poprzez przebaczenie: ta cnota pojednaje nas z naszym Stwórcą, z nami samymi; zostajemy umieszczeni w naszej rzeczywistości i prawdzie. Zaczynamy widzieć siebie w całej chwale, dla której zostaliśmy stworzeni. W mojej długiej karierze doradcy dotknąłem tego własnymi rękami: posłuszeństwo, szacunek, miłość do Boga jako ludzkości; to byłby prawdziwy początek nowego "porządku świata".
Wśród osób, z którymi Pan rozmawiał, są Martín Valverde, Monsignor Guido Marini, producent filmu Cristiada, Nick Vujicic: kto wywarł na Pana największy wpływ?
Niewątpliwie Nick Vujicic: poruszył mnie najbardziej, ze względu na jego bardzo wysoki poziom inteligencji duchowej i emocjonalnej. Jego słowa skierowane do studentów Uniwersytetu La Salle w León wciąż rozbrzmiewają w mojej głowie: "Gdyby Bóg dał mi możliwość narodzenia się na nowo, wybrałbym to samo. Ponieważ kocham Państwa", powiedział, odnosząc się do wszystkich obecnych. "Gdybym popełnił samobójstwo, nie napisałbym mojej książki. bestselleryDzięki mojemu świadectwu uratowałem tysiące istnień ludzkich przed samobójstwem. Miliony ludzi odwiedzają moją stronę internetową, piszą do mnie, aby mi podziękować; mój przykład motywuje ich do dalszego działania.
Vujicic w swoim wykładzie opisał swoje etapy wiary w ogniu prób. Z tą pewnością siebie rzucił wyzwanie Bogu, aby dał mu ręce i nogi. Potem nastąpił ból ciszy i nieobecności Boga, połączony z ciemnością i próbą samobójstwa z powodu braku akceptacji siebie. Potem kryzysy, katharsis: wszystko to doprowadziło go do odkrycia chwały Boga, dla której został stworzony.
Ten scenariusz stał się impulsem do odrodzenia gwiazdy. Wspaniale jest spotkać postacie, które osiągają bardzo wysoki poziom dojrzałości emocjonalnej (wewnętrzny spokój i zadowolenie, wdzięczność dla twórcy, poczucie bycia wybranym w zmiennych kolejach losu).
Sukces Nicka świadczy o kalibrze kreatywnej inteligencji, która wykracza poza rozdzierające serce fizyczne scenariusze w pełne nadziei realia, które przekształcają cały ból w miłość. Wiktymizm uniemożliwia nam zrozumienie, że ból przybiera formę dłuta, którym Bóg kształtuje naszą duszę ku jej pełni i wieczności.
Oprócz oddania wszystkim ważnym sprawom, którym się Pan poświęca, jak wygląda Pana życie osobiste?
Do 2019 roku mieszkałem między Chicago, Wisconsin, Milwaukee, Miami, Rzymem, Mediolanem, Hiszpanią i Mexico City; wspierając parafie, apostolaty, media katolickie... Potem wróciłem do kraju z powodu choroby mojej matki, której teraz poświęcam się opiece. Bóg dał mi łaskę łączenia pracy w domu z jednoczesną opieką nad nią. Nadal pomagam fundacjom, projektom w siódmej sztuce i nie tylko...
Czy ma Pan jeszcze jakieś marzenia do zrealizowania?
Kiedy zakochasz się w Bogu i poświęcisz Mu swoje życie, zawsze będziesz miał marzenia do zrealizowania. Bóg jest pragnieniem nieskończoności. Krystalizuje Pan jedno marzenie, ale już projektuje Pan kolejne. Pragnie Pan zrobić wiele dla ludzkości. Kiedy marzy pan dla Boga, Jego marzenia są większe dla pana. On daje panu wzniosłe ideały, z których większość spełniła się w moim życiu.
Chcę opublikować książki, jedną z moimi artykułami na różne tematy, inną o moim życiu w Rzymie, o moich zaskakujących doświadczeniach na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża, o sposobie, w jaki poszedłem naprzód na studiach, nie mając środków ekonomicznych; książkę z wierszami do Krzyża, do Jezusa. Na razie jest tylko na wideo, kolejne zdanie Róży Marii...
Wciąż istnieją bardzo wielkie ideały do zrealizowania, nie są one moje, to Bóg umieścił je w moim sercu. Nauczyłem się, że On konkretyzuje je w swoim błogosławionym życiu. Kairos.
Na zakończenie chcielibyśmy podzielić się z Państwem kilkoma bardzo podnoszącymi na duchu pracami Rosy Marii Ordaz, które są tu obecne w sieci. Na przykład, Cecilia Valderrama, dyrektor Mundo Católico, wywiad z Rosą Maríą Ordaz.
W tak trudnych czasach, w których, jak wielu mówi, wojna i pokój są również tworzone przez komunikację (i widzimy to w dzisiejszych czasach), to wielka wdzięczność być częścią instytucji, która przyczynia się do szkolenia dziennikarzy, którzy mają tak delikatną pracę, aby szerzyć prawdę, pokój i nadzieję w świecie, który wydaje się coraz bardziej karmić złymi wiadomościami, kłamstwami, rozpaczą i niepewnością.
Dziękuję bardzo, Rosa Maria, komunikatorko misyjna, za nadzieję, którą nam Pani dała.
Gerardo Ferrara
Absolwentka historii i nauk politycznych, specjalizująca się w tematyce bliskowschodniej.
Odpowiedzialność za uczniów
Uniwersytet Świętego Krzyża w Rzymie