Ponieważ Filipiny, które zawsze były krajem o największej liczbie katolików w Azji, przechodzą trudny okres: "Dziś dramatyczny wzrost liczby wyznawców sekt, w tym masonerii, jest niezwykły", mówi z nutą smutku.
Carlo Emmanuel, najstarszy z trójki rodzeństwa (dziewczynka i chłopiec) wspomina, że ewangelizacja na Filipinach nigdy nie była łatwa od początków chrześcijaństwa. W rzeczywistości pierwsi filipińscy chrześcijanie byli prześladowani i poświęcili życie za swoją wiarę. Jednak, pomimo wyzwań i trudności związanych z ewangelizacją, "promyk nadziei subtelnie jaśnieje dzięki cichej pracy oddanych duszpasterzy w każdej parafii, przynajmniej w mojej diecezji"."wyraża emocje.
Dla tego młodego seminarzysty możliwe jest dawanie świadectwa wiary i ewangelizacja poprzez dobry przykład w praktykowaniu i wyznawaniu naszej wiary. "Pan pozwala nam czynić dobro i współpracować z Nim, czyniąc dobro innym. Daje nam łaskę podnoszenia się z każdego upadku spowodowanego grzechem. Nadszedł czas, aby stać się Kościołem włączającym, ponieważ Pan zbawił całą ludzkość".
A dobry przykład i świadectwo są tym, czego szukają młodzi ludzie XXI wieku, w szczególności Filipińczycy. Dla Carlo, "filipińska młodzież zawsze szuka uczciwości. Pragną dobrych przykładów niezachwianej wiary. Przekonują ich piękne słowa, które przejawiają się w czynach. Jeśli dorośli stracą tę uczciwość i będą polegać wyłącznie na pustych lub przesłodzonych słowach, młodzi ludzie nie uwierzą. Co więcej, potrzebują towarzystwa. Towarzyszenie młodym ludziom zawsze było właściwym sposobem na ich prawdziwe zrozumienie.
Carlo Emmanuel dobrze zna filipińską młodzież. Z tego powodu podaje kilka bardzo pięknych kluczy, aby zbliżyć młodych ludzi do Boga, które są ważne dla wszystkich:
"Wypowiadam się jako część młodzieży, ponieważ byłem świadkiem wielu ran, które młodzi ludzie noszą z powodu problemów rodzinnych, szkolnych lub nieporozumień z przyjaciółmi. To nie jest tylko problem filipińskiej młodzieży, ale dotyka młodych ludzi na całym świecie".
Z własnego doświadczenia Carlo mówi, że jego powołanie kapłańskie dojrzewało dzięki dobremu pasterzowi, który towarzyszył mu w jego drodze. "Dla mnie jest to dar od Boga. Każdy dzień jest okazją do robienia rzeczy dobrze, do bycia wiernym w modlitwie, studiowaniu i życiu z innymi.
Ale w młodości nawet nie wyobrażał sobie takiej opcji w swoim życiu. Chociaż uważał swoją rodzinę za religijną, chodzenie do kościoła w każdą niedzielę było dla niego cotygodniową walką. Jego dziecięcym marzeniem było zostać nauczycielem, ponieważ zawsze podziwiał swoich nauczycieli od czasów, gdy był w szkole. przedszkole. "Mieli coś wyjątkowego, co sprawiało, że nauka była interesująca, rodzaj sztuki, która przyciągała nas do słuchania. Dla mnie edukacja to najszlachetniejszy zawód ze wszystkich.
Latem 2014 roku jego najlepszy przyjaciel z liceum zaprosił go do dołączenia do grupy ministrantów. "Rok jako ministrant był ciekawym doświadczeniem. Nauczyłem się wiele o liturgii, dyscyplinie, pobożności, przyjaźni, pokorze i posłuszeństwie".
Później tego samego roku zobaczył post na Facebooku opublikowany przez diecezjalne seminarium duchowne, ogłaszający program poszukiwań dla młodych ludzi, aby mogli zobaczyć i doświadczyć życia seminaryjnego. Zignorował go, ale dla jego proboszcza zapaliło się światło. "Zapytał mnie, czy jestem zainteresowany dołączeniem do programu. Odpowiedziałem, że nie. Jednak powtórzył i zachęcił mnie, mówiąc, że nie będę sam, ponieważ czterech innych parafian również dołączy. Pozostali trzej byli moimi kolegami z pracy. Przekonał mnie więc i przystąpiłem do programu".
W tym roku był w dziesiątej klasie i rodzice zapytali go o studia. On jednak myślał już o seminarium. Kiedy nadszedł czas zapisania się na studia, powiedział rodzicom, że chce wstąpić do seminarium.
"Odmówili mojemu życzeniu. Opowiedziałem więc o moich zmaganiach księdzu proboszczowi. Powiedział mi, żebym się modlił i nie martwił. W końcu pozwolono mi wstąpić do seminarium na rok. Mieliśmy umowę. Po roku w seminarium kazano mi odejść i studiować inny kierunek.. Ale mój pierwszy rok w seminarium był najszczęśliwszym dniem w moim życiu.. To było w 2016 roku, miałem 16 lat", wspomina.
W końcu jego rodzice zaakceptowali powołanie, do którego został wezwany. Teraz z radością mówi, że jego powołanie kapłańskie oczyszcza powołanie jego rodziców do życia małżeńskiego, a rodzina stała się o wiele bliższa.
"Stopniowo zauważyłem nawrócenie rodziny. Za każdym razem, gdy wracałem do domu na rodzinny weekend, po kolacji odmawialiśmy różaniec. Wierzę, że dzięki łasce Bożej poprzez dobre uczynki w każdym powołaniu, pomaga to poprawić osobę i uleczyć każdą ranę z przeszłości".
Nawrócenie jego rodziny wraz z dojrzewaniem ich powołania, nie byłoby możliwe bez modlitwy i towarzyszenia.
Carlo Emmanuel dy Cabristante pragnie zakończyć swoje świadectwo prośbą: proszę modlić się o pokój na świecie. "Żyjemy we współczesnym świecie, w którym wiara często wydaje się bez znaczenia; akty poświęcenia wydają się bez znaczenia. Jednak z Bożą pomocą, dzięki Jego nieskończonemu miłosierdziu i łasce, poprzez modlitwy i uczynki miłosierdzia podążamy razem z tymi, którzy bardzo cierpią z powodu wojny. Możemy znaleźć się w ich sytuacji, ale tylko dzięki wierze w Jezusa Chrystusa możemy przetrwać każdą okoliczność i zostać przez Niego zbawieni".
Marta SantínDziennikarz specjalizujący się w informacjach religijnych.