Pedro Santiago Méndez Cruz, uczeń szkoły podstawowej im. Uniwersytet Nawarry i Międzynarodowe Seminarium BidasoaPiotr odnajduje w wierze w Boga siłę do przezwyciężenia przeciwności i potwierdzenia swojego powołania kapłańskiego. Począwszy od dzieciństwa naznaczonego miłością dziadków, aż po decydujące doświadczenie duchowe podczas rekolekcji, Pedro zaprasza nas do refleksji nad znaczeniem formacji chrześcijańskiej i cnót, które kapłan XXI wieku musi pielęgnować.
"Od 73 do 78 procent populacji Meksyku to katolicy, ale czuję, że sekularyzm, który przenika mój kraj, wynika z braku formacji chrześcijańskiej. Młodzi ludzie muszą poznać naszą wiarę, która jest wspaniała", mówi Pedro.
Według niego, bez formacji, bez dogłębnego poznania wiary katolickiej, młodzi ludzie dają się złapać w pułapkę mody, która panuje na portalach społecznościowych, do których tak wielu jest przywiązanych bez kontroli. "Czasami dajemy się ponieść innym i zaczynamy tracić nasze korzenie, chrześcijańskie wartości i przekonania, a dzieje się tak wśród młodych Meksykanów. Są katolikami w słowach, ale nie praktykują swojej wiary".
Pedro to młody mężczyzna z diecezji Tabasco, który nigdy nie poznał swojego biologicznego ojca. Jego matka zaszła w ciążę w wieku 18 lat i musiała pracować, aby wychować syna. "Zostałem więc z dziadkami ze strony matki, co zdarza się wielu dzieciom w Meksyku. Zawdzięczam im wszystko: dali mi swoją miłość i wiarę w Boga. Nazywam ich zarówno mamą, jak i tatą.
"Mimo że moja rodzina nie jest idealna i nie znam mojego biologicznego ojca, dziękuję Panu za wszystko, co mi dał. Dał mi przybranego ojca, który jest moim dziadkiem" - mówi ze wzruszeniem i spokojem.
Jej matka urodziła później kolejną córkę, która ma teraz 16 lat. "Była jednym z najpiękniejszych darów, jakie Pan mi dał, siostrą".
To dziadkowie nauczyli go pierwszych modlitw i zabrali na lekcje katechizmu w parafii w wieku sześciu lat, kiedy to dołączył również do grupy ministrantów. W ten sposób jego wiara dojrzewała w trzech głównych obszarach: domu, szkole i parafii.
Podobnie jak wielu nastolatków, w szkole średniej doświadczył buntowniczego okresu w swoim życiu. Miał 13 lub 14 lat, kiedy napotkał kilka trudności w szkole i doświadczył pewnych problemów w rodzinie.
"Pewnego dnia rozmawiałem z moim proboszczem. Nigdy nie zapomnę jego słów. Powiedział mi, że nie zauważamy, kiedy mamy Boga w naszym życiu, że nie dostrzegamy, że On zawsze dyskretnie prowadzi nas za rękę. Ale kiedy się od Niego oddalamy, zauważamy Jego nieobecność i życie staje się inne.
Jeśli Jezusa nie ma w naszym życiu, nasze życie jest niczym. Jeśli Jezus jest w moim życiu, moje życie jest wiele warte. Wtedy zacząłem myśleć o tym, czego Jezus chce od mojego życia. Zrozumiałem swój błąd, moje odwrócenie się od Pana i wróciłem do Niego" - mówi Peter.
Kiedy ukończył szkołę średnią, podczas pierwszego roku Bachillerato, zdał sobie sprawę, że Pan o coś go prosi, chociaż nie był pewien, czy jego powołaniem jest bycie księdzem.
"Mój proboszcz zachęcił mnie wtedy do wyjazdu na rekolekcje i pojechałem. Na tych rekolekcjach, w pewnym momencie, miałem nieopisane doświadczenie: czułem, że jestem sam przed Panem w Eucharystii, twarzą w twarz z Nim, tylko On i ja. A On powiedział do mnie: "Weź swój krzyż i chodź za Mną". To właśnie tam rozwiałem wszystkie swoje wątpliwości" - wspomina.
W wieku 16 lat wstąpił do niższego seminarium duchownego swojej diecezji. Jego dziadkowie byli zachwyceni.
Dla niego, oprócz integralnej formacji, kapłan XXI wieku musi być kapłanem modlitwy, który nie zaniedbuje chwil bliskości z Bogiem.
"To jest najważniejsza rzecz, ale także bycie blisko wiernych, ludu Bożego. Ważne jest, aby być empatycznym wobec ludzi, słuchać ich, rozumieć ich i uczyć się od nich. To właśnie odkrywam teraz w pracy duszpasterskiej, którą wykonywałem latem", mówi młody seminarzysta.
Jest jedna cnota, którą uważa za kluczową w życiu księdza: "Szczerość jest kluczowa. Jeśli ksiądz nie jest szczery, nie będzie dobrym księdzem. Żyjemy w świecie, w którym trudno jest pozwolić sobie na towarzystwo. My, księża, również potrzebujemy innych, aby nas prowadzili i nam pomagali.
Dlatego dla Petera modlitwa, empatia, uczenie się od innych i pozwalanie się pouczać przez tych, którzy wiedzą, są podstawowymi cechami, które powinien nabyć ksiądz XXI wieku.
Doświadczenie formacji w seminarium w Bidasoa jest czymś, czego nigdy nie mógł sobie wyobrazić. "To sprawia, że jestem bardzo podekscytowany dzieleniem się wiarą i wspaniałymi doświadczeniami, które przeżywam w Hiszpanii, z moimi braćmi seminarzystami i formatorami. Dzielenie się wiarą i świadomość, że jestem powołany przez Boga napełnia mnie radością. To wyjątkowe doświadczenie formacji i życia", mówi Pedro.
Jest jednak coś, co go przeraża, a jest to kapłańska samotność. "Jeśli ksiądz nie jest zdecydowany w swoim powołaniu i nie jest przekonany o tym, kim jest, rutyna może przesłonić prawdziwe znaczenie jego misji. Księża nie mogą być pozostawieni sami sobie".
Dlatego dla Piotra konieczne jest zatrzymanie się, odłożenie na bok chwil odpoczynku i modlitwy, aby pielęgnować naszą relację z Bogiem. Tymi słowami kończy on to spotkanie małych zwierzeń, dziękując wszystkim dobroczyńcom Fundacja CARF którzy pomogli mu w nauce i szkoleniu.
Marta SantínDziennikarz specjalizujący się w informacjach religijnych.