Kampania CARF "Proszę przyporządkować twarz do darowizny jest skierowana do osób zaangażowanych, które chcą wesprzeć finansowo formację księży i seminarzystów na całym świecie. Setki kandydatów z diecezji, którym brakuje środków, potrzebują nas. Celem jest, aby ich seminarzyści i księża mogli otrzymać formację na najwyższym poziomie, co byłoby bardzo trudne do osiągnięcia we własnym kraju.
María Dolores Cuadrado i Carlos Arbesu to dwaj dobroczyńcy CARF, którzy przyczyniają się do tej kampanii. Opowiada nam swoje świadectwo.
María Dolores Cuadrado ma 82 lata, 20 wnuków i 3 prawnuki oraz męża w Niebie.
"Powiem Panu, jak zaczęłam pracować z CARF. Od najmłodszych lat mój ojciec uczył mnie, jak ważne dla Kościoła było to, że istniały Święci kapłani i że ksiądz to bardzo ważna rzecz dla Kościoła.
W Valladolid mieliśmy stypendium dla seminarzysty, którego mój ojciec znał i leczył. Kiedy mój ojciec zmarł, a ja dopiero co wyszłam za mąż, mój mąż Mariano nadal pomagał seminarzystom. A kiedy Mariano poszedł do nieba, chciałam bardziej zaangażować się w tę współpracę, aby nadal pomagać księżom.
Poznałem CARF podczas podróży do Rzymu i Pampeluny, i tam zobaczyłem na miejscu seminaria i to, co ta Fundacja robi dla formacji księży.
Hasło, które usłyszałem Alejandro Cantero, ówczesny dyrektor CARF, który szukał funduszy na rozwój CARF, napełnił moje serce siłą do pracyBez księży nie ma Eucharystii, a bez Eucharystii nie ma Kościoła".
Byłam zachwycona, że mogę zrobić coś, co pomoże seminarzyście zostać księdzem dzięki stypendium. Od 2008 roku mam radość z corocznego stypendium.
Tak jak przez wiele lat, było kilku księży, którym mogłam pomóc. Felix Amani Luboya z Tanzanii. W tej chwili współpracuję z księdzem z Japonii, D. Akira Kirishima.
Podczas jednej z wycieczek do Rzymu, które organizuje CARF, spotkałem Biskup Ugandy dziękuje nam za pomoc w formacji swoich seminarzystów i rozprzestrzeniać ziarno Ewangelii w swoim kraju. Są to kraje, które mają niewiele środków finansowych, a dzięki pomocy wielu współpracowników mogą liczyć na bardzo dobrą formację dla swoich seminarzystów.
ksiądz z Japonii, odbywa szkolenie z zakresu prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie. Jego wykształcenie pomogło mu stawić czoła wyzwaniom związanym z byciem katolikiem w niechrześcijańskim społeczeństwie. Jego kontakt z różnymi kulturami w Rzymie pomógł mu w dialogu z różnymi mentalnościami. W różnorodności kulturowej odkrył swoją siłę, aby zaoferować swojej wspólnocie lepszą liturgię, głosząc Ewangelię w sposób, który jest bardziej odpowiedni dla jego wspólnoty w Japonii. María Dolores Cuadrado pomaga mu finansowo w jego formacji.
"W tej pandemii, którą cierpimy, ci księża dodali otuchy wielu ludziom. W moim mieście, Valladolid, wielu przyjaciół i znajomych zmarło podczas pobytu w więzieniu. Żal rodzin, że nie mogły mu towarzyszyć i nie mogły urządzić pogrzebu, został złagodzony przez które ci księża z Pampeluny odprawiali, ofiarowując je osobiście za zmarłą osobę. Każdy, komu dałem tę możliwość, był bardzo wdzięczny!
W domu moje dzieci i wnuki pomagają i cieszą się, że mam to złudzenie. W Wigilię zwykle daję im w prezencie koperty z pieniędzmi. Jeden z moich wnuków zostawił mi na szafce nocnej (i nadal to robi) tę samą kopertę, którą mu dałem, z kilkoma słowami: "...".Dla babci curillas".
Z własnego doświadczenia zachęcam Pana do pomocy i szukania pomocy dla tych seminarzystów. Kwota to tyle, ile można. Bóg je pomnaża, a modlitwa za nich nie ma granic", podsumowuje María Dolores.
María Dolores Cuadrado od dwunastu lat pomaga w formacji seminarzystów i księży, przyznając coroczne stypendium. Organizuje ona w Valladolid imprezy, na których informuje o klerykach, którym pomaga, takich jak D. Herman Joseph Kalungi z Ugandy. Najbardziej potrzebujące diecezje na świecie wymagają pełnego stypendium dla swoich kandydatów. W wielu przypadkach diecezja pokrywa część tych kosztów, a wymagana jest mniejsza kwota, co jest zawsze zaznaczane z kandydatem, który się zgłasza. Ponad 800 biskupów ze wszystkich pięciu kontynentów ubiega się o stypendia dla swoich kandydatów.
Carlos Arbesu poznał CARF ponad 20 lat temu dzięki biuletynowi, który przyszedł do domu, i niektórym reklamom w czasopismach inspirowanych chrześcijaństwem, które prenumerowali jego rodzice.
"Od pierwszej chwili wydawało mi się, że pomoc w kształceniu księży jest najlepszym i pierwszym sposobem, w jaki mogę wspierać Kościół, a także rozwój świata. Od początku przekonała mnie jego uniwersalna inspiracja", wyjaśnia.
Jak dobroczyńcazazwyczaj otrzymuje wiadomość o księdzu lub kleryku, który otrzymuje stypendium i poznaje jego historięAle w głębi duszy cieszymy się, że możemy pomóc, nawet jeśli nie wiemy, kto jest konkretnym odbiorcą pomocy. Wiedza o nim rzeczywiście pomaga nam bardziej się modlić, ale nie decyduje o naszym wsparciu finansowym", mówi Carlos dla CARF.
Zachęcanie innych do inwestowania w formację księży.. "Z osobistego doświadczenia wiem, że bez księży i sakramentów nie mielibyśmy odwagi zachowywać się jak dzieci Boże. Mam również świadomość, że dzięki tej pomocy możliwy jest humanitarny rozwój społeczeństwa w każdym miejscu na świecie i to sprawia, że jestem bardzo dumna, że mogę nadal pomagać.