The Wielki Piątek to dzień smutku, ciszy, kontemplacji i głębokiej czci. Jest to dzień, w którym Kościół upamiętnia Mękę Pańską i śmierć św. śmierć PanaWydarzenie to na zawsze zmieniło historię ludzkości.
Dla chrześcijan ten dzień jest nie tylko dniem pamięci, ale także żywym zaproszeniem, aby spojrzeć na święty krzyż oczami wiary, tak jak to się stało Święty Josemaría Escriváodkrywając w nim wielkość Bożej miłości i drogę do świętości. "Kiedy widzisz biedny drewniany Krzyż, samotny, nikczemny i bezwartościowy... i bez Krucyfiksu, nie zapominaj, że ten Krzyż jest twoim Krzyżem: Krzyżem każdego dnia, ukrytym Krzyżem, nudnym i bez pocieszenia..., który czeka na Krucyfiks, którego mu brakuje: a tym Krucyfiksem musisz być ty" (Droga, 178).
The śmierć Pana Jezus na krzyżu nie jest bezsensowną tragedią, ale najwyższym aktem Bożej miłości do ludzkości. Jezus oddaje swoje życie za każdego z nas, dźwigając na swoich barkach ciężar grzechu świata. Jego Męka nie jest tylko wydarzeniem historycznym, ale Tajemnicą, która urzeczywistnia się w każdym człowieku. Eucharystia i która stanowi głębokie wyzwanie dla serca każdej osoby.
Na stronę Święty Josemaría EscriváKrzyż Chrystusa jest najwyraźniejszym wyrazem tej boskiej miłości, która nie zatrzymuje się w obliczu cierpienia. Powiedział: "Krzyż jest szkołą miłości".
Proszę rozważyć śmierć Pana nie powinien prowadzić nas do zniechęcenia, ale do nadziei. W tym momencie smutku otwiera się przed nami droga do życia wiecznego. Cisza Kalwarii nie jest pusta: jest pełna znaczenia, daru z siebie, odkupienia.
Św. Josemaria podkreślał, że chrześcijanie są wezwani do zjednoczenia naszych małych cierpień z cierpieniami Chrystusa. W ten sposób nasze własne "śmierci" - wyrzeczenia, choroby, poświęcenia dla miłości - również stają się owocne. Mówiąc słowami założyciela Opus Dei: "Każdego dnia musisz trochę umrzeć, jeśli naprawdę chcesz żyć: umrzeć egoizmowi, wygodzie, dumie... To jest śmierć, która daje życie".
The śmierć PanaNie jest to więc koniec: jest to początek nowej egzystencji, pojednanej z Bogiem. To drzwi, które otwierają Zmartwychwstanie. I właśnie dlatego Wielki PiątekChoć naznaczony powagą, zawiera w sobie również światło zwycięstwa.
Święty Josemaría Escrivá przedstawił głębokie spojrzenie na znaczenie krzyża. Krzyż był dla niego nie tylko symbolem cierpienia, ale także przejawem odkupieńczej miłości Boga i wezwaniem do świętości w codziennym życiu. W swoim nauczaniu podkreślał, że każdy chrześcijanin jest wezwany do przyjęcia swojego codziennego krzyża z miłością i oddaniem, widząc w nim drogę do zjednoczenia z Chrystusem.
"Krzyż przestał być symbolem kary, a stał się znakiem zwycięstwa. Krzyż jest godłem Odkupiciela: in quo est salus, vita et resurrectio nostraW tym leży nasze zdrowie, nasze życie i nasze zmartwychwstanie" (Via Crucis, II stacja). Te słowa Święty Josemaría podsumowuje chrześcijańską nadzieję: ból nie jest sterylny jeśli jest zjednoczona z ofiarą Chrystusa.
The Wielki PiątekDlatego nie tylko przypomina o ofierze Jezusa, ale także inspiruje chrześcijan do życia z nadzieją i zaangażowaniem.
Przyjmowanie z wiarą codziennych krzyży - małych i dużych - jest aktem miłości i zaufania do Boga oraz konkretnym sposobem naśladowania Chrystusa.
The śmierć Pana nie był końcem, ale początkiem nowego życia dla wszystkich. Oto jak on to rozumiał Święty JosemaríaUczył dostrzegać Chrystusa także w cierpieniu i przekształcać codzienne życie - nawet trudy - w świętą ofiarę.
"Chrześcijańska nauka o cierpieniu nie jest programem łatwych pocieszeń. Jest to przede wszystkim doktryna akceptacji tego cierpienia, które w rzeczywistości jest nieodłączne od każdego ludzkiego życia. Nie mogę ukryć przed Panem - z radością, ponieważ zawsze głosiłem i starałem się żyć, że tam, gdzie jest Krzyż, tam jest Chrystus, Miłość - że ból często pojawiał się w moim życiu; i niejednokrotnie miałem ochotę płakać. Innym razem czułem rosnące obrzydzenie wobec niesprawiedliwości i zła. I poczułem dyskomfort, widząc, że nic nie mogę zrobić, że - pomimo moich pragnień i wysiłków - nie byłem w stanie poprawić tych niesprawiedliwych sytuacji.
Kiedy mówię do Państwa o cierpieniu, nie mówię tylko o teoriach. Nie odwołuję się też jedynie do doświadczeń innych, potwierdzając, że jeśli w obliczu rzeczywistości cierpienia kiedykolwiek poczujecie, że wasza dusza się chwieje, lekarstwem jest zwrócenie się ku Chrystusowi. Scena Kalwarii głosi wszystkim, że cierpienia mogą być uświęcone, jeśli żyjemy zjednoczeni z Krzyżem.
Ponieważ nasze uciski, przeżywane jako chrześcijanie, stają się zadośćuczynieniem, pokutą, uczestnictwem w losie i życiu Jezusa, który dobrowolnie doświadczył całej gamy bólu, wszelkiego rodzaju udręk, z miłości do ludzkości. Urodził się, żył i umarł w ubóstwie; był atakowany, obrażany, zniesławiany, oczerniany i niesprawiedliwie potępiany; doświadczył zdrady i opuszczenia przez swoich uczniów; doświadczył samotności i goryczy kary i śmierci. Nawet teraz Chrystus nadal cierpi w swoich członkach, w całej ludzkości zamieszkującej ziemię, której jest Głową, Pierworodnym i Odkupicielem.
Ból jest częścią Bożego planu. Taka jest rzeczywistość, nawet jeśli trudno nam to zrozumieć. Również Jezusowi Chrystusowi, jako Człowiekowi, trudno było to znieść: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich, ale nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie.36. W tym napięciu tortur i akceptacji woli Ojca, Jezus spokojnie idzie na śmierć, przebaczając tym, którzy Go ukrzyżowali.
To właśnie ta nadprzyrodzona akceptacja cierpienia jest jednocześnie największym podbojem. Jezus, umierając na krzyżu, pokonał śmierć; Bóg wyprowadza życie ze śmierci. Postawa dziecka Bożego nie jest postawą osoby pogodzonej ze swoim tragicznym nieszczęściem, jest satysfakcją osoby, która już oczekuje zwycięstwa. W imię tej zwycięskiej miłości Chrystusa my, chrześcijanie, musimy wyruszyć na wszystkie drogi ziemi, aby być siewcami pokoju i radości naszymi słowami i czynami. Musimy walczyć - walczyć o pokój - przeciwko złu, przeciwko niesprawiedliwości, przeciwko grzechowi, aby głosić, że obecna kondycja ludzka nie jest ostateczna; że miłość Boża, objawiona w Sercu Chrystusa, osiągnie chwalebny duchowy triumf ludzkości". (To Chrystus przechodzi obok, 168).