Jesús Eduardo Huerta Gaytán jest seminarzystą z diecezji Celaya, położonej w stanie Guanajuato, w Meksyku. Urodził się w San Miguel de Allende i jest młodszym z dwóch braci.
"Kapłaństwo było czymś, co przyciągało moją uwagę od dziecka, zwłaszcza że w domu dużo rozmawialiśmy o księdzu, który był bratem mojego dziadka ze strony matki. Zawsze mówili o nim dobre rzeczy, był prawie jak superbohater.
Jak widać, moja rodzina ma głębokie wartości chrześcijańskie, ale nie przepadałam za wydarzeniami religijnymi. Moja rodzina i ja oddalaliśmy się od Boga, aż w końcu stopniowo odzyskiwaliśmy zainteresowanie.
Jeśli chodzi o mnie, to właśnie dzięki grupie ministrantów rozpocząłem bardziej zaangażowane życie chrześcijańskie. W tym czasie opcja seminarium wydawała się realna. Muszę przyznać, że przez kilka lat opierałam się wezwaniu, które czułam od Pana. Chciałem być dobrym chrześcijaninem i czułem, że kapłaństwo nie jest dla mnie.
Punktem zwrotnym w tej sytuacji był udział w ćwiczeniach ignacjańskich, które doprowadziły mnie do odkrycia, że moją zasadą i fundamentem jest Bóg i że poza Nim niczego nie chcę. Poczułam wielkie pragnienie, aby oddać swoje życie na służbę moim braciom i siostrom, poświęcając się całkowicie Bogu. To była trudna decyzja, ponieważ musiałam odrzucić dwa bardzo dobre stypendia oferowane przez dwa najlepsze uniwersytety w Meksyku. Jednak nie żałuję tego, ponieważ wiem, że wiele zyskałem, wstępując do seminarium.
Do seminarium diecezjalnego mojej diecezji wstąpiłem w sierpniu 2013 r. i po 5 latach formacji w mojej diecezji moi formatorzy wraz z moim biskupem zdecydowali się wysłać mnie na zakończenie mojej formacji teologicznej na Uniwersytecie w Nawarze oraz formacji kapłańskiej w Międzynarodowym Seminarium Duchownym w Bidasoa, gdzie obecnie przebywam.
Moje perspektywy poszerzyły się, ponieważ mogłam poznać ludzi z całego świata, którzy podzielają moje marzenia i złudzenia. Umacniałam również swój wybór, aby oddać życie, chcę być miękką matą, po której inni mogą chodzić, aby moje zmęczenie spoczęło na tych, którzy najbardziej go potrzebują. Czas na ludzi, którzy chcą służyć, którzy przynoszą nadzieję tam, gdzie wydaje się, że ona zniknęła. Jest to czas, aby dawać uśmiechy i słuchać tych, którzy chcą otworzyć swoje serca, dawać pocieszenie i zachęcać, że szczęście jest możliwe. Nadszedł czas, aby doprowadzić świat do jedynego wiecznego szczęścia, do którego dążymy: Bóg. Chcę też być apostołem miłości, który tak bardzo kocha swoich braci, że oddaje całą swoją istotę, aby każdego dnia pomagać im być lepszymi".
"Z całego serca dziękuję za Państwa hojność wobec nas. Dzieło miłości z pewnością może być realizowane tylko z miłością. To właśnie ta działalność charytatywna umożliwiła i nadal umożliwia ludziom takim jak ja, spragnionym służby, prowadzenie studiów poza granicami własnego kraju. Dziękuję za wsparcie, jakiego mi Państwo udzielili, aby móc studiować na Uniwersytecie Navarry i mieszkać w Colegio Mayor Bidasoa.
Świadoma powyższego, staram się wykorzystać tę okazję, dając z siebie wszystko, co najlepsze. Doceniam ich wielką pracę i poświęcenie, za które codziennie polecam ich w moich modlitwach, wiedząc, że bez ich hojności i miłości do Kościoła byłoby to niemożliwe".